Białoruś. Aleksander Łukaszenka grozi Polsce i Litwie: pokażemy wam, co to są sankcje
Przywódca Białorusi Aleksander Łukaszenka nie obawia się sankcji, jakie planuje nałożyć na jego kraj Zachód. Twierdzi, że państwo się z nimi upora. Odgraża się też Polsce i Litwie.
Prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka zapowiada twardą reakcję strony białoruskiej na nałożenie przez Zachód sankcji na jego kraj. Mówił o tym w piątek podczas wizyty w największym zakładzie w tym kraju, produkującym przetwory mleczne.
- Upili się i zapomnieli, czym jest Białoruś. Myśleli, że mogą nas wystraszyć czołgami, rakietami. Zobaczmy, kto jeszcze kogo przestraszy. Pokażemy im, co to są sankcje - powiedział Łukaszenka.
Łukaszenka dodał, że kraj przetrwa okres sankcji, przypominając, że już kiedyś przez to przebrnął. - Przeżyliśmy. Przetrwamy teraz. Świat nie jest pozbawiony dobrych ludzi. Dlatego nie powinniśmy się bać - dodał.
Przywódca Białorusi dodał, że polecił rządowi, by przekierowali ładunki wysyłane drogą morską z litewskich portów do innych krajów.
- Zobaczymy, jak będą żyć. 30 proc. litewskiego budżetu to przepływy ładunków przez Litwę - mówił Łukaszenka.
Białoruski lider podkreślił, że Białoruś pokaże innym krajom, "co to są sankcje". - Do tej pory Polacy i Litwini transportowali towary do Chin i Rosji przez Białoruś, teraz będą latać albo przez Bałtyk, albo przez Morze Czarne - zagroził Łukaszenka. - A w sprawie produkcji, na którą Rosja wprowadziła embargo, niech nawet nie marzą - dodał.
Źródło: belta.by, tass.ru