Białoruś. Akcja demonstracyjna w Mińsku. Masowe zatrzymania
Białoruś znów protestuje. W niedzielę Białorusini znów wyszli na ulice Mińska i innych miast kraju, aby zaprotestować przeciw Aleksandrowi Łukaszence. Rozpoczęły się zatrzymania demonstrantów. Ministerstwo informuje o ponad 10 zatrzymanych, zaś obrońcy praw człowieka o znacznie większej liczbie.
Rzeczniczka mińskiej milicji Natalla Hanusiewicz powiedziała agencji Interfax-Zapad, że ponad 10 osób zostało przewiezionych na komisariaty z powodu udziału w "nielegalnej akcji".
Na stronie Wiasny zajmującej się prawami człowieka widnieje lista osób zatrzymanych - jest ich ponad 200.
Białoruś. Protest w Mińsku
Uczestnicy protestu zebrali się w centrum miasta, przed ratuszem.
"Siła jest w prawdzie, władza należy do narodu, a miejsce sowieckich okupantów i oszalałego dyktatora jest na śmietniku. Nie pozwolimy unicestwić naszej wolności, kultury, medycyny, oświaty, gospodarki i przyszłości" - zadeklarowali organizatorzy.
Już w momencie gromadzenia się demonstrantów rozpoczęły się zatrzymania ludzi.
Białoruś. Pacyfikacja demonstracji
Jak pisze Belsat, na ulicach Mińska trwa "regularna pacyfikacja demonstracji". "Na przystankach komunikacji miejskiej najpierw przestały zatrzymywać się autobusy, potem ruch uliczny wstrzymano w ogóle. Z pasa ruchu korzystają tylko milicyjne auta jadące za grupami demonstrantów idących po chodnikach. Od czasu do czasu z busów wyskakują funkcjonariusze po cywilnemu i wyłapują przypadkowych manifestantów" - czytamy.
Demonstranci zostali rozproszeni na mniejsze grupy. "Ludzie są zatrzymywani pojedynczo w bramach i podwórzach oraz często bici przez milicjantów" - informuje Belsat.
Kilka niezależnych źródeł mówi o użyciu przez milicję broni i granatów hukowych. Według relacji świadków słychać było wystrzały i wybuchy.
Protesty na Białorusi
To już 92. dzień protestów na Białorusi. Trwają one od 9 sierpnia.
Manifestacje związane są z organizacją wyborów prezydenckich. Według białoruskich władz wygrał je Aleksander Łukaszenka, ale jest to kwestionowane nie tylko przez mieszkańców Białorusi, którzy od wielu miesięcy protestują.
Międzynarodowi przywódcy i obserwatorzy wskazują na to, że nowym prezydentem powinna zostać kontrkandydatka Łukaszenki, Swietłana Cichanouska.
Źródło: Belsat, Radio Swaboda