Biało jak zimą. To obraz po burzy w Zakopanem
Pogoda w czerwcu nie odpuszcza. Przekonali się o tym mieszkańcy okolic Zakopanego. 14 czerwca w tym rejonie przeszły gwałtowne burze z gradem. Tuż po nich miasto wyglądało, jak podczas zimowych śnieżyc.
Mieszkańcy zakopanego i okolic mogli być zaskoczeni. Kilka dni temu, 14 czerwca w rejonie przeszły intensywne ulewy i gradobicia. Na drogach zapanowały niemal zimowe warunki. Okolica wyglądała tak, jakby był luty, nie czerwiec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gradobicie w Zakopanem
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydawał ostrzeżenia przed niebezpiecznymi zjawiskami atmosferycznymi. Pogoda jednak zaskoczyła bardziej niż byśmy się spodziewali.
W Kościelisku koło Zakopanego ulewa zaczęła się popołudniu. Gradu spadło tyle, że widać było białą jezdnię. Po kilku minutach po ulicach zaczęła płynąć rzeka wody. Podobnie było w Zębie, Witowie, Czerwiennem i na Gubałówce.
"O tyle dobrze, że średnica gradu była mała. W innym wypadku doszłoby do licznych zniszczeń " - dodali Lubuscy Łowcy Burz.
Burze na szczęście szybko przeminęły i obyło się bez poważnych zniszczeń. Pogoda od razu zaczęła przypominać tę czerwcową. Gradowe chmury zastąpiło słońce.
Podobne krajobrazy można było oglądać dzień później, 15 czerwca w Borach Tucholskich w gminie Śliwice (kujawsko-pomorskie). Z gradu można było ulepić bałwana.