"Bezużyteczny sojusz". Armenia myśli o rezygnacji z członkostwa w postsowieckiej OUBZ
- Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym – sojusz wojskowy, do którego należy część państw powstałych na gruzach ZSRR - jest bezużyteczna i stwarza dla Armenii jedynie problemy - uważa Armen Grigorian, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Armenii. Erywań jest rozczarowany, że nie uzyskał żadnej pomocy w związku z konfliktem z Azerbejdżanem.
Do sojuszu, utworzonego po rozpadzie w 1991 roku Związku Radzieckiego, należą, oprócz Rosji i Armenii, także Białoruś, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan. - To co najmniej niepoważne - oświadczył Armen Grigorian, komentując brak reakcji "sojuszników’ na problemy na styku Azerbejdżan-Armenia. Dyplomata wspomniał, że Erywań musi szukać alternatywy, na przykład misji monitorującej Unii Europejskiej.
Jak przypomina Radio Swoboda, we wrześniu 2022 roku władze Armenii zwróciły się o pomoc w konflikcie o Górski Karabach z Azerbejdżanem. Sojusznicy z OUBZ postanowili jedynie wysłać do Armenii misję "w celu oceny sytuacji". Następnie w Erywaniu odbył się wiec przeciwko tej organizacji i z żądaniem rozpoczęcia negocjacji z innymi sojusznikami.
"Bezużyteczny sojusz". Armenia myśli o rezygnacji z członkostwa w postsowieckiej ODKB
Również premier Armenii Nikol Paszynian ogłosił pod koniec maja, że jego kraj nosi się z zamiarem wystąpienia z organizacji. Jak wyjaśnił, status członka organizacji, który "nic nie daje", uniemożliwia krajowi omawianie kwestii bezpieczeństwa z innymi potencjalnymi sojusznikami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Armenia podejmuje tez inne ważne decyzje. Nie chce już dostaw broni od Rosji i szuka innych źródeł zaopatrzenia.
- Rozumiemy wojenną rzeczywistość. Bierzemy pod uwagę, że możliwości Rosji nie są tak duże, by mogła eksportować broń. Dlatego zdecydowaliśmy się poszukać innych zasobów - powiedział Grigorian. Dodał, że "jest wiele krajów, z którymi intensywnie dyskutujemy na temat zakupu broni".