"Bezskuteczna próba". Ruch prokuratury ws. Wosia, miał usłyszeć zarzuty
Prokuratura w poniedziałek chciała ogłosić zarzuty Michałowi Wosiowi, ale polityk twierdzi, że nie poinformowano go o wezwaniu. Rzecznik Prokuratury Krajowej w rozmowie z WP podkreśla, że choć "próba doręczenia wezwania podejrzanemu na wskazany adres zamieszkania okazała się bezskuteczna", to skutecznie o terminie został powiadomiony obrońca.
- Czynność ogłoszenia zarzutu i przesłuchania Michała Wosia została zaplanowana na dziś, 5 sierpnia 2024 roku. Próba doręczenia wezwania podejrzanemu na wskazany adres zamieszkania okazała się bezskuteczna - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.
Dodaje, że skutecznie o terminie został z kolei powiadomiony obrońca Michała Wosia. - Obrońca ten zawnioskował o zmianę terminu i wyznaczenie nowego terminu po dniu 14 sierpnia 2024 roku z uwagi na zaplanowany urlop - tłumaczy rzecznik PK.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gen. Skrzypczak ostrzega ws. F-16. "Będą obiektami polowań Rosji"
Nowak podaje, że w odpowiedzi na wniosek prokurator poinformował obrońcę pismem z 23 lipca, iż w przypadku urlopu ma obowiązek wyznaczyć zastępcę do udziału w czynności. W odpowiedzi obrońca podejrzanego poinformował, że Michał Woś nie wyraża zgody na reprezentację przez zastępcę. - Jednocześnie przesłał zmodyfikowane pełnomocnictwo do obrony, wykluczające ustanowienie zastępstwa obrońcy do udziału w czynności przesłuchania - mówi rzecznik Prokuratury Krajowej w rozmowie z WP.
Woś o ruchu prokuratury. "Farsa trwa"
Do sprawy odniósł się sam zainteresowany. "Farsa trwa. Dziennikarze dzwonią, bo mają cynk, że na dziś miałem jakieś wezwanie z neoprokuratury, o którym mnie nie poinformowano" - napisał Michał Woś w mediach społecznościowych.
Polityk dodał, że "jego adwokat zaoferował nawet uzgodnienie terminu telefonicznie, ale odmówili". "Bodnarowcy widać potrzebują show" - czytamy we wpisie Wosia.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Afera ws. Funduszu Sprawiedliwości
Sejm uchylił immunitet posłowi PiS Michałowi Wosiowi 28 czerwca. Prokuratura Krajowa wnioskowała o zgodę na pociągnięcie Wosia do odpowiedzialności karnej w związku ze śledztwem ws. zakupu przez CBA oprogramowania Pegasus ze środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Woś w latach 2017-2018 był wiceszefem MS w rządzie Zjednoczonej Prawicy. Został upoważniony przez ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę do wykonywania czynności dysponenta Funduszu Sprawiedliwości. We wrześniu 2017 r. Woś skierował do resortu finansów wniosek o zmianę planu finansowego Funduszu Sprawiedliwości - chodziło o kwotę 25 mln zł, które trafiły do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i zostały wykorzystane na zakup systemu Pegasus.
Zdaniem prokuratury doszło do przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązku, gdyż ustawa o CBA wskazuje, że ta służba specjalna jest finansowana z budżetu państwa; ponadto decyzje ws. zakupu Pegasusa zapadały jeszcze przed wejściem w życie w 2017 r. rozporządzenia, w którym minister sprawiedliwości zezwolił na przekazywanie w uzasadnionych przypadkach środków z Funduszu Sprawiedliwości poza konkursem.
W maju prokurator generalny Adam Bodnar, przedstawiając wniosek o uchylenie immunitetu Wosiowi, podał, że zarzuty stawiane byłemu wiceministrowi sprawiedliwości dotyczą nadużycia funkcji przez funkcjonariusza publicznego (art. 231 kodeksu karnego), nadużycia zaufania (art. 296 kk) oraz wyrządzenia szkody majątkowej wielkich rozmiarów.