Kolejny atak na łódź na wschodnim Pacyfiku. Agencja Reutera udostępniła nagranie z kamery drona, która uchwyciła moment uderzenia w jednostkę podejrzaną o przemyt narkotyków. Według informacji przekazanych przez administrację prezydenta Donalda Trumpa, w wyniku operacji zginęły cztery osoby.
Na ujęciach z kamery bezzałogowca widać niewielką łódź płynącą przez otwarte wody. W pewnym momencie dochodzi do uderzenia, po której jednostka rozpada się, a nad wodą unoszą się gęste kłęby czarnego dymu. Wojsko amerykańskie nie ujawniło, jakiego rodzaju środka rażenia użyto, opisując uderzenie jako "atak kinetyczny".
W oficjalnym komunikacie USA poinformowały, że operację przeprowadziła jednostka Southern Spear, specjalizująca się w zwalczaniu zagrożeń ze strony organizacji uznawanych za terrorystyczne.
"4 grudnia, na polecenie sekretarza wojny Pete’a Hegsetha, Połączona Grupa Zadaniowa Southern Spear przeprowadziła śmiercionośny atak kinetyczny na statek znajdujący się na wodach międzynarodowych, powiązany z organizacją terrorystyczną. Informacje wywiadowcze potwierdziły, że jednostka przewoziła nielegalne narkotyki i poruszała się znanym szlakiem przemytu na wschodnim Pacyfiku" - przekazano w oświadczeniu SOUTHCOM opublikowanym na platformie X.
Operacja wpisuje się w trwające działania USA przeciwko sieciom przemytniczym, które wykorzystują wschodni Pacyfik jako jeden z głównych szlaków transportowych z Ameryki Łacińskiej.
Był to już 22. atak przeprowadzony przez administrację prezydenta Donalda Trumpa na jednostki podejrzewane o przemyt narkotyków na Pacyfiku lub Morzu Karaibskim od września. W sumie w wyniku tych uderzeń zginęło 86 osób, według danych przedstawionych przez wojsko USA