Akcja służb w gdańskim porcie. Funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej sprawdzili, co kryło się w przesyłce z Azji. Okazało się, że w plastikowych beczkach była niebezpieczna substancja.
Na nagraniu KAS można zauważyć dwóch mundurowych, którzy dokonywali oględzin podejrzanej przesyłki w porcie w Gdańsku. Przesyłka z Azji skrywała niewygodną tajemnicę. Okazało się, że wewnątrz plastikowych beczek znajdywała się łącznie tona substancji psychotropowej gamma‑butyrolakton, klasyfikowanej jako prekursor tzw. "pigułki gwałtu".
"W wyniku kontroli funkcjonariusze zabezpieczyli 5 beczek o łącznej wadzie 1 tony, w których znajdowała się substancja o nazwie GBL gamma-butyrolakton (GBL). Na każdej beczce była etykieta zawierająca specyfikacją produktu tj. kraj produkcji, masa, nazwa własna, data produkcji oraz kierunek transportu. Po spożyciu przez człowieka GBL jest przekształcany w organizmie w GHB, czyli kwas gamma-hydroksymasłowego, zwany pod obiegową nazwą jako pigułka gwałtu" - przekazała KAS w komunikacie.
Transport substancji GBL bez wymaganych zezwoleń, które wydaje Główny Inspektorat Farmaceutyczny, stanowi naruszenie prawa i kwalifikuje się jako nielegalny przemyt. Dlatego też, sprawa została przekazana pod nadzór Prokuratury Rejonowej Gdańsk‑Śródmieście.