Bez Ukrainy w węgierskich mediach? "Nie jest to przypadek"
Dominik Héjj z Instytutu Europy Środkowej w specjalnym programie WP odniósł się do wizyty Donalda Tuska w Budapeszcie. We wtorek w stolicy Węgier odbywały się dwie manifestacje - jedna popierająca aktualny rząd, druga zorganizowana została przez sympatyków opozycji. Przypomnijmy, że szef PO powiedział w Budapeszcie, że rząd Viktora Orbana jest najbardziej proputinowskim rządem. - To zależy, jaką przyjąć optykę na to, żeby to podzielić - wskazał ekspert. - Sama w sobie wizyta Tuska jest ciekawa, bo wśród opozycji nie ma nikogo, kto byłby w Europejskiej Partii Ludowej - powiedział Héjj. Mateusz Ratajczak zapytał także o to, jak węgierskie media relacjonują wojnę w Ukrainie. Ekspert z Instytutu Europy Środkowej potwierdził, że te przekazy nie są tak częste jak w Polsce. - Warto spojrzeć na główną stronę mediów państwowych - powiedział Héjj i dodał, że na węgierskiej stronie nie odnotowano wizyty europejskich premierów w Kijowie. - Jest natomiast wzmianka, że Viktor Orban nie pojechał do Kijowa - dodał. Rozmówca Mateusza Ratajczaka, przekazał, że we wtorek węgierska agencja prasowa ostatni komunikat wydała o 19. - Nie jest to przypadkiem. Być może to się gdzieś pojawi. Ten temat nie elektryzuje tak Węgrów. Media nie są w trybie specjalnym, tak, jak wszystkie redakcje w Polsce - wskazał ekspert. - Jest to przekaz, który jest nastawiony na podporządkowanie kampanii Fideszu, żeby wprowadzić poczucie strachu - wyjaśnił.