Berlusconi: Polska może zawetować konstytucję UE
Dziesięć państw przystępujących do Unii
Europejskiej w 2004 roku, w tym Polska, też będzie miało prawo
weta w czasie konferencji międzyrządowej, która ma przyjąć
przyszłą unijną konstytucję - zapewnił premier Włoch
Silvio Berlusconi.
12.07.2003 | aktual.: 12.07.2003 07:10
Zastrzegł jednak, że konferencja, która według niego rozpocznie się 4 października, powinna uzgodnić tekst pierwszej konstytucji UE do 10 grudnia. Berlusconi, stojący w tym półroczu na czele Unii, rozmawiał na ten temat z międzynarodową grupą dziennikarzy po wydanej dla nich kolacji.
"Daliśmy 10 przyszłym krajom członkowskim prawo reagowania, a także postawienia weta" - oświadczył premier Włoch. Każde z 25 obecnych i przyszłych państw uczestniczących w konferencji międzyrządowej "będzie miało możliwość podnieść rękę i powiedzieć: nie zgadzam się".
Zapytany o to w ubiegłą środę komisarz UE ds. poszerzenia Guenter Verheugen, powiedział, że Polska może teoretycznie zablokować przyjęcie unijnej konstytucji, ale w praktyce wymagałoby to od kraju odpowiedniej "siły politycznej".
Ministrowie Berlusconiego, którzy spotkali się w piątek z tą samą grupą brukselskich korespondentów mediów europejskich, wykluczyli poważniejsze zmiany w przyjętym w czwartek przez Konwent Europejski projekcie przyszłej konstytucji. Opowiedzieli się jedynie za wpisaniem do preambuły wzmianki o "tradycjach judeo-chrześcijańskich Europy".
Premier Włoch także podkreślał, że zależy mu na przyjęciu ostatecznej wersji konstytucji pod jego przewodnictwem w Unii dobiegającym końca w grudniu. Żartował nawet, że oprze się na metodach stosowanych przy wyborze papieży i "zamknie ministrów spraw zagranicznych, dopóki nie osiągną porozumienia".
Ujawnił, że ma pomysł, jak w dalszej przyszłości skończyć z odwiecznym sporem między Radą UE, w której zasiadają przedstawiciele rządów, a Komisją Europejską, składającą się z mianowanych przez te rządy, ale teoretycznie niezależnych od nich polityków.
"Wystarczy powierzyć każdemu z zasiadających w Radzie przywódców lub ministrów odpowiedzialność za jakąś dziedzinę wspólnej polityki. Na przykład Malta mogłaby odpowiadać za bezpieczeństwo statków morskich" - powiedział, podkreślając, że rozmawiał już o tym pomyśle z przewodniczącym Komisji Europejskiej Romano Prodim.
Według premiera Włoch, można by to zrobić bez zmian w uzgadnianej obecnie konstytucji UE i powołać w ten sposób do życia "prawdziwy rząd europejski". Zapytany, jak odniósł się do tego pomysłu Prodi, Berlusconi zapewnił, że szef Komisji Europejskiej "wykazał entuzjazm". Miał jakoby powiedzieć, że "byłaby to wspaniała rzecz".
Pytany o ostatnie napięcia w stosunkach między Włochami a Niemcami, Berlusconi potwierdził, że skłonił do dymisji wiceministra turystyki Stefano Stefaniego za jego rasistowskie uwagi o niemieckich turystach i że kanclerz Gerhard Schroeder znów przyjedzie na urlop do Włoch w 2004 roku, nawet jeżeli odwołał swój przyjazd w tym roku.