Berlusconi liczy na zażegnanie kryzysu, nie wyklucza wyborów
Premier Włoch Silvio
Berlusconi powiedział, że jego rząd, którego istnieniu
zagroziło wycofanie się koalicyjnego partnera, przezwycięży
wewnętrzne nieporozumienia i uniknie upadku.
Zapytany, czy we Włoszech odbędą się (przedterminowe) wybory powszechne, jeśli Związek Chrześcijańskich Demokratów i Demokratów Centrum (UDC) nie wróci do rządu, Berlusconi odpowiedział, że to dla niego oczywiste.
UDC, który postanowił wycofać się z koalicji rządzącej, ma w gabinecie Berlusconiego czterech ministrów. Wcześniej partia wzywała premiera do natychmiastowego utworzenia nowego rządu w celu wzmocnienia koalicji rządzącej, w odpowiedzi na klęskę poniesioną przez centroprawicową koalicję w wyborach regionalnych 3-4 kwietnia.
Berlusconi musi podjąć decyzję, czy utworzyć nowy sojusz z pozostałymi członkami centroprawicowej koalicji Dom Wolności (Casa delle Liberta - CL), w której skład oprócz UDC wchodzą jeszcze trzy partie, czy też rozpocząć negocjacje z UDC w sprawie utworzenia nowego rządu.
Może także podać się do dymisji i odmówić kierowania nowym rządem. Wtedy jednak prezydent Carlo Azeglio Ciampi musiałby podjąć decyzję o rozpisaniu wyborów parlamentarnych na rok przed planowanym terminem.
W piątek wieczorem, jak informowała włoska agencja ANSA, Berlusconi powiedział, że w sytuacji, "gdy w grę wchodzą interesy państwa, podejmie najwłaściwszą decyzję". I dodał: "Tak łatwo się mnie nie pozbędziecie".