Berlusconi-bis
"Berlusconi-bis" - tak nazywają Włosi nowy rząd
powołany przez magnata telewizyjnego i dotychczasowego premiera.
Wszyscy członkowie nowego gabinetu zostali zaprzysiężeni
po południu podczas uroczystości w pałacu prezydenckim na Kwirynale.
23.04.2005 | aktual.: 23.04.2005 19:58
Drugi po wyborach w 2001 roku rząd Silvio Berlusconiego tworzą jego macierzysta partia Forza Italia, postfaszystowski Sojusz Narodowy i separatystyczna Liga Północna oraz kilka mniejszych ugrupowań.
W rządzie jest dwóch wicepremierów - tak, jak dotychczas Gianfranco Fini, minister spraw zagranicznych oraz Giulio Tremonti, były minister finansów, który odszedł w zeszłym roku w wyniku konfliktu koalicyjnego.
Nie zmienili się szefowie najważniejszych resortów. Ministrem spraw wewnętrznych jest nadal Giuseppe Pisanu, obrony Antonio Martino, a finansów Domenico Siniscalco. Resortem sprawiedliwości kierować będzie znów i Roberto Castelli.
Ministrem do spraw europejskich będzie Giorgio La Malfa, który zastąpi na tym stanowisku Rocco Buttiglione. Buttiglione, znany katolicki polityk, którego kandydaturę na komisarza UE odrzucił Parlament Europejski za krytykę homoseksualizmu, otrzymał nominację na ministra kultury.
Kontrowersje i surowe oceny ze strony centrolewicowej opozycji wywołało powołanie na stanowisko ministra zdrowia byłego gubernatora regionu Lacjum Francesco Storace, który przegrał przed 3 tygodniami wybory samorządowe. Przypomina się, że Storace, były bojówkarz postfaszystowskiego ruchu MSI, nie ma żadnych kwalifikacji do pełnienia tej funkcji.
Do rządu Berlusconiego powrócił po prawie trzech latach na stanowisko ministra przemysłu były szef MSW Claudio Scajola, który opuścił gabinet latem 2002 roku w atmosferze skandalu. Gdy z rąk tzw. nowych Czerwonych Brygad zginął doradca ministerstwa pracy profesor Marco Biagi, Scajola nazwał go "natrętnym marudą, który domagał się ochrony" i powiedział, że gdyby ją miał, życie straciłoby więcej osób. Na skutek nacisków i z powodu powszechnego oburzenia Scajola został wówczas zmuszony do dymisji.
Premier Berlusconi wyraził nadzieję, że głosowanie nad składem rządu odbędzie się w parlamencie w przyszłym tygodniu.
Sylwia Wysocka