ŚwiatBenjamin Netanjahu z formalnymi zarzutami o korupcję. Tuż przed spotkaniem z Trumpem

Benjamin Netanjahu z formalnymi zarzutami o korupcję. Tuż przed spotkaniem z Trumpem

Premier Izraela poleciał do Waszyngtonu, by rozmawiać o "dealu stulecia". W międzyczasie prokurator generalny postawił mu oficjalne zarzuty o korupcję. Netanjahu został w ten sposób pierwszym urzędującym szefem rządu formalnie oskarżonym o machlojki.

Benjamin Netanjahu z formalnymi zarzutami o korupcję. Tuż przed spotkaniem z Trumpem
Źródło zdjęć: © PAP/EPA
Oskar Górzyński

Formalne zarzuty zostały postawione prawicowemu politykowi po tym, jak zrzekł się immunitetu. Zrobił to z konieczności, bo w przeciwnym wypadku immunitetu pozbawiłby go Kneset. Zarzuty w trzech sprawach ciążyły nad nim jak miecz Damoklesa od prawie roku. Teraz stały się faktem.

Stały się też historią, bo dotąd żaden urzędujący izraelski szef rządu nie usłyszał zarzutów i nie stanął przed sądem.

Główny zarzut dotyczy tzw. sprawy 4000. Chodzi o relacje lidera Likudu z izraelskim magnatem telekomunikacyjnym - Szaulem Elowiczem. Prokuratura oskarża izraelskiego premiera, że w latach 2012-2017 miał wprowadzać nowe prawo, dzięki którym biznesmen zarobił ok. 500 mln dolarów. W zamian za to izraelski premier miał domagać się by w serwisie internetowym Elowicza (Walla News) ukazywały się korzystne wiadomości dla rządu.

W pozostałych dwóch sprawach - sprawie 1000 i 2000 - Netanjahu jest oskarżony o oszustwo i nadużycie zaufania. Chodzi o rzekome przyjęcie przez niego "prezentów" wartych tysiące szekli. W efekcie, polityk może niedługo stanąć przed sądem.

Netanjahu jak Trump?

Premier od początku zaprzecza oskarżeniom, nazywając je "polowaniem na czarownice" - tak jak znajdujący się w podobnej sytuacji Donald Trump. Co ciekawe, historyczny moment stał się faktem tuż przed spotkaniem obu liderów. We wtorek Trump przedstawi swój długo oczekiwany plan pokojowy dla Palestyny, nazwany przez niego "dealem stulecia".

"W tej sądnej godzinie dla narodu Izraela, kiedy jestem w Stanach Zjednoczonych na historycznej misji, aby zaprojektować stałe granice Izraela i zapewnić nam bezpieczeństwo na następne dekady, Kneset szykuje się do kolejnego spektaklu w cyrku dotyczącym pozbawienia mnie immunitetu" - napisał na Facebooku izraelski premier.

Propozycja Trumpa ma być zdecydowanie faworyzować Izrael, w sposób znacznie wykraczający poprzednie plany pokojowe. Dlatego w Waszyngtonie nieobecni będą przedstawiciele Palestyny.

Obecny za to będzie lider izraelskiej opozycji, emerytowany generał Benny Gantz. Trump spotkał się z nim w Białym Domu na dzień przed prezentacją "dealu stulecia". Gantz jest gorącym zwolennikiem postawienia Netanjahu przed sądem. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że już 2 marca w Izraelu odbędą się wybory parlamentarne - już trzecie w ciągu ostatnich dwóch lat. Poprzednie głosowania nie wyłoniły stabilnej większości zdolnej do objęcia rządów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)