Pokojowy plan Trumpa dla Palestyny. Obiecuje miliardowe inwestycje
Inwestycje o wartości 50 miliardów dolarów oraz budowa korytarza transportowego między Strefą Gazy i Zachodnim Brzegiem Jordanu - to główne punkty długo oczekiwanego planu pokojowego Jareda Kushnera. Jego pomysły zostały wyśmiane przez komentatorów.
Plan przedstawił zięć i doradca Trumpa Jared Kushner. 40-stronicowy dokument znalazł się też na stronach Białego Domu. Główny punkt programu to wielomiliardowe inwestycje zarówno na terytoriach palestyńskich, jak i sąsiednich państwach arabskich, przede wszystkim Jordanii i Egipcie.
Do samej Palestyny trafiałoby ponad 27 z obiecanych 50 miliardów dolarów. To ponad dwa razy więcej niż całe szacowane PKB Autonomii Palestyńskiej.
Program zakłada realizację 179 projektów rozwijających infrastrukturę i lokalny biznes, w tym także palestyńską turystykę. Dodatkowo za 5 miliardów zbudowany miałby zostać "korytarz transportowy" między rozdzielonymi palestyńskimi enklawami, Zachodnim Brzegiem Jordanu i Strefą Gazy.
Pustosłowie i obietnice z kosmosu
Mimo ambicji Kushnera i obiecywanych wielkich kwot, jego plan został przywitany z dużym sceptycyzmem zarówno przez Palestyńczyków, jak i komentatorów. Ci zwracali uwagę, że zaprezentowane obietnice są mgliste i nie są w stanie przekonać Arabów do porzucenia politycznych postulatów. Co więcej, wedle koncepcji Kushnera, większość inwestycji miałaby zostać sfinansowana przez bogate państwa Zatoki Perskiej.
Cytowany przez agencję Reuters palestyński negocjator Hanan Ashrawi stwierdził, że Kushner oferuje tylko suche intencje i "abstrakcyjne obietnice", a jedynym rozwiązaniem sporu z Izraelem jest układ polityczny. Podobne komentarze słychać było w Izraelu.
"Plan Kushnera to kupa pustej biznesowej gadaniny opartej o założenie, że Palestyńczycy pozbędą się swoich narodowych aspiracji w zamian za 5G" - napisał na Twitterze Anshel Pfeffer, dziennikarz "Haaretz". Jak dodał, w dokumencie w ogóle nie ma wzmianki o kluczowych kwestiach w sporze: palestyńskiej państwowości, prawa powrotu dla uchodźców oraz statusu Jerozolimy.
Przeczytaj również:Izrael buduje "Wzgórza Trumpa". Netanjahu dziękuje za pomoc w wyborach, ale potrzebuje więcej
Plan Kushnera jest wynikiem ponad dwuletnich prac i negocjacji. W procesie tym nie brali jednak udziału Palestyńczycy, którzy ogłosili bojkot po tym, jak Donald Trump zadecydował o przeniesieniu amerykańskiej ambasady z Tel Awiwu do Jerozolimy. Sprawę pogorszyło dodatkowo skasowanie programów pomocowych dla Palestyńczyków.
"Plan Kushnera wygląda coraz bardziej absurdalnie. Jego prezentacja została zilustrowana zdjęciami programów pomocowych dla Palestyńczyków, które Trump skasował w ramach restrykcji. Człowiek na zdjęciu nawet stracił wizę. Do tego kwoty składające się na 50 mld są z kosmosu. Słabo" - skomentował dziennikarz WP i wieloletni korespondent w Izraelu Jarosław Kociszewski.
Przeczytaj również: Izrael chce przeniesienia polskiej ambasady do Jerozolimy. Morawiecki słusznie się nie zgadza
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl