Benjamin Netanjahu przemówił w amerykańskim Kongresie
Premier Izraela Benjamin Netanjahu wygłosił przemówienie przed połączonymi izbami amerykańskiego Kongresu. Polityk oświadczył, że czuje się obowiązany mówić o dążeniu Iranu do broni nuklearnej, ponieważ mogłaby ona zagrozić egzystencji Izraela. Według Netanjahu, jak opisuje BBC News, Iran stanowi zagrożenie dla całego świata.
03.03.2015 | aktual.: 03.03.2015 21:07
- Irański reżim jest radykalny jak zawsze, jego ideologia jest głęboko zakorzeniona w wojującym islamie... zawsze będzie wrogiem USA - powiedział premier Izraela, cytowany przez BBC News. Jak opisuje brytyjski serwis, nim jeszcze Netanjahu wszedł na mównicę, przywitały go oklaski i wiwaty zgromadzonych.
Antysemityzm i groźby wobec Izraela
Szef izraelskiego rządu zarzucił też najwyższemu przywódcy duchowo-politycznemu Iranu ajatollahowi Alemu Chameneiowi "bluzganie najstarszą nienawiścią antysemityzmu z pomocą najnowszej technologii".
Netanjahu oświadczył, że świat powinien zażądać, żeby Iran przestał wspierać terroryzm na całym świecie i przestał grozić unicestwieniem Izraela.
Polityk podkreślił, że Iran wielokrotnie pokazał, iż nie można mu ufać. Ostrzegał, że nie można ryzykować światowego bezpieczeństwa w nadziei, że Teheran zmieni się na lepsze.
Wróg wroga nie zawsze przyjacielem
Premier Izraela podkreślił, że walka Iranu z Państwem Islamskim nie czyni go przyjacielem Stanów Zjednoczonych. Zdaniem Netanjahu Iran na równi z Państwem Islamskim zagraża światowemu pokojowi, gdyż zarówno Teheran, jak i dżihadyści dążą do zbudowania imperium islamskiego.
Premier Izraela dodał, że pokonanie Państwa Islamskiego, a pozwolenie Iranowi na zbudowanie broni jądrowej byłoby jak wygranie bitwy i przegranie wojny.
Zgrzyt z Białym Domem
Izraelski premier zapewnił też, że docenia wszystko, co prezydent USA Barack Obama uczynił dla Izraela, a jednocześnie podkreślił, że głęboko ubolewa nad tym, iż niektórzy uznali jego obecność w Kongresie za polityczną.
Plan wystąpienia izraelskiego premiera wywołał konflikt z administracją Baracka Obamy. Benjamin Netanjahu nie kryje, że chce storpedować negocjacje, które mają doprowadzić do zamrożenia irańskiego programu nuklearnego. Premier Izraela przyjął więc zaproszenie skierowane do niego za plecami Białego Domu przez republikańskiego szefa Izby Reprezentantów Johna Boehnera. Wywołało to ostrą reakcję Baracka Obamy i jego doradców.
Wystąpienie Netanjahu wywołało tak duże zainteresowanie w Waszyngtonie, że wejściówki na nie były nie do zdobycia. Jeden z kongresmanów porównał je do koncertu piosenkarza country Gartha Brooksa.