Belka już się wozi "premierowskim" BMW
Do 2 maja jeszcze daleko, ale Marek Belka (52 l.) już teraz może się czuć premierem pełną gębą. Ze zwykłego peugeota 607 przesiadł się właśnie do premierowskiej limuzyny. Z przywilejów należnych szefowi rządu Belka korzysta od kilku dni.
07.04.2004 | aktual.: 07.04.2004 12:21
Opancerzone grafitowe BMW serii 7 to zresztą nie wszystko. Jest również obstawa "borowików". - Prof. Marka Belkę ochraniamy od 1 kwietnia - przyznaje Ewa Wawryka, rzeczniczka BOR.
Sprawa jest o tyle nietypowa, że formalnie Marek Belka premierem nie jest. W zasadzie jest zwyczajnym obywatelem. Nominacji na stanowisko szefa rządu nikt mu jeszcze nie wręczył. W ślad za wypowiedziami prezydenta żadne formalne decyzje dotąd nie poszły.
Dlaczego zatem Belka już teraz korzysta z przywilejów zarezerwowanych wyłącznie dla najważniejszych osób w państwie? Na dobrą sprawę powinien jeździć prywatnym autem albo taksówką.
Okazuje się, że przysługę postanowił wyświadczyć Markowi Belce jego główny rywal w walce o fotel po Leszku Millerze (58 l.), obecny wicepremier i szef MSWiA Józef Oleksy (58 l.). To on objął go ochroną. Wszystko zaś na wniosek Kancelarii Prezydenta.
- To ze względu na dobro państwa - wyjaśnia Jarosław Skowroński, rzecznik MSWiA. - Marek Belka jest kandydatem na premiera, więc nie ma w tym chyba nic dziwnego, że został objęty ochroną.
Więcej: rel="nofollow">Super Express - Marek Belka premierem nie jest a już jeździ BMW