Belgrad: protest zwolenników Miloszevicia
Około 10 tys. zwolenników Slobodana Miloszevicia protestowało w piątek w Belgradzie przeciwko wydaniu byłego prezydenta w ręce Międzynarodowego Trybunału w Hadze.
Zgromadzeni przed gmachem parlamentu demonstranci, wśród których było wiele osób starszych, domagali się dymisji rządu federalnego i serbskiego oraz rozpisania przedterminowych wyborów.
Nad tłumem unosiły się transparenty z hasłem "Djindjić (premier Serbii) jest największym zdrajcą Serbów". Grupy demonstrantów zaatakowały ekipy telewizyjne i zniszczyły co najmniej trzy kamery. Zagorzali zwolennicy Miloszevicia wzywali na wiecu do kontynuowania walki z prozachodnimi reformatorami.
Protest zwołały serbskie ugrupowania opozycyjne - socjaliści, których przywódcą wciąż pozostaje Miloszević oraz skrajni nacjonaliści z Partii Radykalnej Vojislava Szeszelja. W budynku parlamentu i otaczającym go parku pojawili się policjanci z oddziałów interwencyjnych. Było ich jednak niewielu i nie mieli nawet ekwipunku.
Wkrótce po rozpoczęciu demonstracji pod parlament przyjechali liderzy partyjni: wiceszefowie partii socjalistycznej Ivica Daczić, Żivadin Jovanović i Branislav Ivković, a także przywódca radykałów Vojislav Szeszelj.
Obie partie apelują o codzienne demonstracje przeciwko władzom, które dopuściły się - według nich - zdrady, zezwalając na wydawanie oskarżonych Trybunałowi Haskiemu. (jask)