Belfast: dwie lojalistyczne bojówki sterują zamieszkami?
Zamieszkami w Belfaście, które trwają od czterech dni, sterują bojówki Stowarzyszenia Obrony Ulsteru i Ochotniczych Sił Ulsteru - twierdzi naczelny komisarz policji w Irlandii Północnej, sir Ronny Flanagan. Według niego, to właśnie te organizacje od miesięcy podsycają nienawiść między protestantami a katolikami.
W Irlandii Północnej zawieszenie broni, według paramilitarnych ugrupowań lojalistów, istnieje tylko z nazwy - powiedział w piątek Flanagan.
Ostatniej nocy w rozruchach w rejonie Crumlin Road w północnym Belfaście rannych zostało 13. oficerów policji. Jedna kobieta została postrzelona w nogi, gdy lojaliści otworzyli ogień do funkcjonariuszy.
Ponad 300-osobowy gang młodych protestantów podpalał samochody, rzucano też bombami zapalającymi w policję i żołnierzy.
Z kolei w nocy ze środy na czwartek ranne zostały 33 osoby.
Flanagan zaapelował do liderów wszystkich partii politycznych prowincji, by pomogli w zahamawaniu aktów przemocy i wandalizmu.
Natomiast minister do spraw Irlandii Północnej, John Reid ostrzegł kierownictwo obu paramilitarnych ugrupowań lojalistów, że jeśli nie ustaną akty przemocy, uzna oficjalnie ich działania za złamanie zawieszenia broni przyjętego w październiku 1994 roku. (ajg)