Będzie zawiadomienie do prokuratury ws. brata Obajtka. "Chciwość nie ma granic"

- Doszło do przekroczenia uprawnień. Szykujemy zawiadomienie do prokuratury - zapowiedziała ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Bartłomiej Obajtek pożegnał się już ze stanowiskiem w Lasach Państwowych.

Paulina Hennig-Kloska
Paulina Hennig-Kloska
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/Albert Zawada
Patryk MichalskiTomasz Waleński

Bartłomiej Obajtek, brat szefa Orlenu Daniela Obajtka, kupił za ok. 35 tys. zł mieszkanie od Lasów Państwowych, które warte jest 700 tys. zł. Transakcję próbowała zablokować szefowa resortu klimatu i środowiska. Paulina Hennig- Kloska zapowiada teraz, że sprawa trafi do prokuratury.

- Pomimo wydania przeze mnie nakazu wstrzymania rozporządzania majątkiem Skarbu Państwa przez dyrekcję regionalną Lasów Państwowych w Gdańsku faktycznie doszło do podpisania umowy przedwstępnej ws. nieruchomości, która była przedmiotem zainteresowania pana dyrektora - stwierdziła ministra w rozmowie z Wirtualną Polską.

- Chciwość nie ma granic - dodała.

- W naszej ocenie doszło do przekroczenia uprawnień. Szykujemy zawiadomienie do prokuratury. Pan dyrektor naruszył art. 231, przekraczając swoje uprawnienia. To daje nam podstawę do ubiegania się o unieważnienie tej umowy, której nie można podpisać, nie mając odpowiednich uprawnień - podkreśliła Hennig-Kloska.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Informacja w tej sprawie dotarła do dyrekcji. Ciężko tu mówić, że ktoś czegoś nie wiedział. Sprawa była także głośna medialnie. Nie mam kontaktu z panem Obajtkiem. Mam nadzieję, że będzie się tłumaczyć w prokuraturze - podkreśliła.

Decyzje podejmowane pod naciskiem?

Ministra Polski 2050 stwierdziła również, że decyzje mogły być podejmowane także pod naciskiem.

- Mamy informacje, że decyzje były podejmowane pod naciskiem. Nie przez przypadek ministerstwo rozpoczęło tam kontrolę. Nie przez przypadek podjęłam taką decyzję 5 stycznia - zaznaczyła.

- Mam taką informację, że doszło tam także do ruchów kadrowych. Osoba uprawniona do podjęcia takiej decyzji nie chciała tego zrobić, a w jej miejsce powołano inną osobę, by tę decyzję podjęła. To wymaga wyjaśnień, dlatego wydałam nakaz wstrzymania obrotu nieruchomościami. Wszystko miało swoje powody i uzasadnienie - podkreśliła Hennig-Kloska.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (338)