PolitykaBędzie pomnik Jarosława Kaczyńskiego w Warszawie? "Na pewno" i to wielki

Będzie pomnik Jarosława Kaczyńskiego w Warszawie? "Na pewno" i to wielki

- Słyszałem, że ma być - tak Zdzisław Krasnodębski, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości, odniósł się do pytania o zastąpieniu Beaty Szydło przez Jarosława Kaczyńskiego. Jest też przekonany, że prezes PiS doczeka się posągu w stolicy. Co z obecną premier? Europosłanka Róża Thun zasugerowała, że odebranie obecnej głowie państwa głosu w Radzie Europejskiej niczego nie zmieni. Co ona tam dla nas załatwia? - zapytała.

Będzie pomnik Jarosława Kaczyńskiego w Warszawie? "Na pewno" i to wielki
Źródło zdjęć: © East News | Michal Wozniak
Anna Kozińska

17.11.2017 | aktual.: 28.03.2022 11:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Najpierw żarty, potem deklaracja. W ten sposób Krasnodębski komentował pomysł zbudowania pomnika Jarosława Kaczyńskiego w Warszawie. - To jest bardzo dobry pomysł - podświetlany, tak - mówił z uśmiechem w RMF FM. Później jednak dodał: - Na pewno będzie wielki pomnik Jarosława Kaczyńskiego w Warszawie.

Nie możemy się tego jednak spodziewać w najbliższym czasie. Jak stwierdził bowiem Krasnodębski, powstanie, ale nie teraz.

Obecnie trwa natomiast dyskusja nad wyburzeniem Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Krasnodębski przyznał, że nie ma jednoznacznego zdania w tej sprawie.

Jak powiedział, rozumie tych, którzy PKiN widzą jako symbol komunizmu. - Natomiast myślę, że wiele osób ma też sympatię do tego. Ja bym zostawił Pałac, ale zmienił niektóre elementy - ocenił.

O zdanie w tej sprawie pytamy też czytelników.

Obraz
© WP.PL

Problemy z komunikacją

W piątek wywiadu udzieliła też inna przedstawicielka Parlamentu Europejskiego - Róża Thun. W Radiu Zet odniosła się do szumu wokół debaty o praworządności w Polsce i głosowania nad rezolucją w Parlamencie Europejskim.

Jej zdaniem, jeśli Polska zostanie ukarana w postaci odebrania premier głosu w Radzie Europejskiej, to nic się takiego nie stanie. - Co ona załatwia dla nas w tej Radzie? Co my stracimy? - pytała.

Mówiła tez o różnicach zdań w Platfrormie w sprawie rezolucji. Przypomnijmy, że sześć osób z PO głosowało za, pozostałe się wstrzymały. Jak podkreśliła Thun, wszyscy są za rezolucją, ale problem pojawia się przy artykule 7. Traktatu o UE.

Zapewniła jednak, że przycięcie funduszy unijnych dla Polski jest możliwe, ale to nie ma związku z rezolucją.

Przypomnijmy, że Tomasz Siemoniak zapowiedział rozmowy zarządu partii w tej sprawie. - Uważam, że trzeba mocno zwrócić uwagę, że jednolite działanie naszej frakcji ma istotne znaczenie i że eurodeputowani wywodzą się z PO i powinni bardzo mocno uwzględniać lojalność wobec Platformy - mówił.

Thun dostrzega problem z komunikacją. - Jesteśmy niewystarczająco precyzyjni w wypowiedziach - podsumowała.

Źródło: RMF FM/Radio Zet/WP

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (684)