Będzie nowa komisja śledcza. "Afera Amber Gold to po prostu przekręt"
• Ministrowie przedstawiają podsumowanie rządów z lat 2007-15, ale rząd nie przygotował jednego dokumentu z audytu
• Eksperci: termin ogłaszania audytu rządów PO-PSL bez wyraźnego powodu
• Premier Beata Szydło zapowiedziała powołanie komisji śledczej ds. wyjaśniania afery Amber Gold
• Trzeciak: afera Amber Gold to po prostu przekręt, który przemawia do wyobraźni Polaków
Jak mówi Wirtualnej Polsce dr Sergiusz Trzeciak, termin ogłaszania wyników audytu nie jest kwestią wielkiej wagi, ale rząd zapewne wybrał dzień z rozmysłem. - Każdy taki audyt ma cele polityczne i to jest oczywiste. Rząd chce znaleźć słabe punkty poprzedniej ekipy i je nagłośnić - mówi. Dodaje przy tym, że w im czarniejszych barwach rząd PiS odmaluje stan państwa na starcie swoich rządów, tym większy kapitał polityczny na tym zbije.
Zdaniem dr. Trzeciaka marsz Komitetu Obrony Demokracji i opozycji z 7 maja i zbliżający się termin ogłoszenia ratingu Polski przed agencję Moody’s są tu jednymi z wielu czynników. - Być może rząd chce odwrócić uwagę od wydarzeń organizowanych przez opozycję, ale przecież od marca, na kiedy wcześniej zapowiadano ogłoszenie audytu, można było znaleźć inne wydarzenia do tzw. przykrycia - mówi wykładowca Collegium Civitas. Jednak - zauważa - trudno wskazać jasną motywację ekipy PiS w wyborze akurat aktualnego posiedzenia Sejmu.
Bardzo duże znaczenie ma zdaniem rozmówcy WP deklaracja premier Beaty Szydło, że będzie chciała powołania przez Sejm komisji śledczej ds. wyjaśniania afery Amber Gold.
- Sprawa Amber Gold z pewnością nie została do końca wyjaśniona i dla wielu Polaków pozostaje wielką zagadką. W tej aferze oszukano parędziesiąt tysięcy osób - zbulwersowała ona Polaków. Ta afera była jednym z punków zwrotnych dla poprzedniej ekipy rządzącej i wciąż ma bardzo duży potencjał polityczny do wykorzystania przez PiS - uważa dr Trzeciak. - Afera Amber Gold to po prostu przekręt, który przemawia do wyobraźni Polaków - mówi ekspert ds. marketingu politycznego, wczuwając się w nastroje społeczne.
Mistewicz: audyt umacnia wyborców partii rządzącej
Również dla eksperta ds. strategii marketingu politycznego Eryka Mistewicza oczywistością jest, że jeśli chce się przeprowadzić profesjonalny audyt, musi on trwać i konieczny jest dostęp do pełnej dokumentacji - tak tłumaczy opóźnienie w ogłoszeniu wyników audytu.
- W kilka tygodni po objęciu rządu nie jest to możliwe. W tym, że wyniki audytu są przedstawiane teraz, nie widzę niczego szczególnego. Można powiedzieć, że nigdy nie ma dobrego czasu na przedstawianie wyników audytu, albo że każda data będzie zła. Gdyby ogłoszono wyniki audytu przed marszem KOD, zastanawialibyśmy się, czy nie jest to rywalizacja na budowanie narracji jeszcze przed tym marszem - dodaje.
Zdaniem Mistewicza trudno doszukiwać się czegoś szczególnego w tym, że akurat dziś jest on prezentowany. - Pół roku to optymalny czas na sporządzenie audytu poprzednich rządów, tak też wygląda to w innych krajach - dodaje.
- Audyty z rządów poprzedników powstają na całym świecie. Podsumowują poprzednią ekipę i umacniają wyborców partii rządzącej w swoich decyzjach przy urnach kilka miesięcy wcześniej. To naturalne wykorzystanie znanego mitu o Stajni Augiasza, opowieści zrozumiałej dla wszystkich - podkreśla Mistewicz.