Będzie nagroda za informacje. Wciąż szukają zaginionej 30-letniej Jowity
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, osoba, która pomoże odnaleźć zaginioną Jowitę Zielińską z okolic Rypina w Kujawsko-Pomorskiem, będzie mogła liczyć na wysoka nagrodę finansową. 30-latki nie ma już prawie miesiąc.
- Ten, kto pomoże ją odnaleźć, otrzyma 10 tys. zł nagrody. Wszystko zostało uzgodnione z policją i to do niej należy zgłaszać sygnały o miejscu pobytu Jowity lub o tym, co się z nią stało - przekazała nam osoba, która prosi o anonimowość (jej personalia są znane redakcji).
Warunki, jakie postawiono przy ustanowieniu nagrody, są trzy. Po pierwsze, informacja ma realnie i bezpośrednio przyczynić się do odnalezienia kobiety. Po drugie, przekazane dane mają wynikać z rzeczywistej wiedzy, a nie z przypuszczeń, domniemań, wizji lub wróżb. Po trzecie mają pomóc odnaleźć Jowitę żywą, bo jej otoczenie nadal ma nadzieję, że kobieta żyje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Taylor Swift wystąpi w Warszawie. Kolejka na 19 godzin przed koncertem
- Uzgodniliśmy z policjantami, że nagroda zostanie przekazana po zweryfikowaniu przekazanych informacji. Weryfikacją zajmie się policja - słyszymy.
Sprawą zajmuje się Komenda Powiatowa Policji w Rypinie.
Jowita Zielińska z okolic Rypina
30-letnia Jowita Zielińska jest wdową od siedmiu lat. Przez cały ten czas mieszkała jednak w domu teściów, państwa Zielińskich, którzy pozwolili jej tam pozostać po śmierci ich syna. Ma pokój na górze budynku w miejscowości Lisiny w powiecie rypińskim, mniej więcej godzinę jazdy na wschód od Torunia. Pochodzi z okolic Radzynia Podlaskiego, ale ze swoimi krewnymi z tamtych stron prawie w ogóle nie utrzymuje kontaktów.
Zaginiona w sobotę 6 lipca wracała z pracy w sklepie mięsnym w Rypinie. Około godz. 13 znajomy podrzucił ją do Rogowa, gdzie miała przypięty rower. Pewne jest, że przejechała na nim przez wieś Rojewo. Dwie osoby twierdzą, że widziały ją, kiedy zmierzała jednośladem w kierunku domu. Do pokonania miała jeszcze dwukilometrowy odcinek wiodący przez pola i las.
Nic nie wskazuje na to, by dotarła do swojej wsi. Nie ma ani jej, ani zielonej damki, na której jechała.
Na początkowym etapie w poszukiwaniach brało udział ponad 200 osób, w tym m.in. policjanci, myśliwi, strażacy, grupa poszukiwawcza "Bizon" oraz mieszkańcy okolicznych wsi. Nikt nie znalazł nic istotnego dla sprawy.
Jowita Zielińska ma 170 cm wzrostu, rude włosy do ramion i zielone oczy. 6 lipca ubrana była w bluzkę w kratkę oraz czarne, krótkie spodenki.
Więcej o sprawie pisaliśmy w artykule "Tajemnicze zniknięcie Jowity. Dziwny sygnał telefonu i zagadkowe auto".
Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski