Będzie komisja śledcza w sprawie Biesłanu
Borys Gryzłow, przewodniczący Dumy Państwowej,
izby niższej rosyjskiego parlamentu, poinformował, że
izba powoła komisję do spraw wyjaśnienia okoliczności zamachu
terrorystycznego w Biesłanie, w Osetii Północnej.
Szef komisji ds. bezpieczeństwa Władimir Wasiljew ma przygotować na posiedzenie 21 września projekt uchwały o powołaniu komisji, która zajmie się śledztwem parlamentarnym - powiedział Gryzłow na posiedzeniu grupy roboczej ds. prawodawstwa antyterrorystycznego.
Wcześniej o rozpoczęciu śledztwa parlamentarnego poinformowała Rada Federacji (odpowiednik Senatu). Spotkało się to jednak ze zróżnicowanymi reakcjami. Prasa opozycyjna wypomniała Radzie, że jest praktycznie w całości zdominowana przez zwolenników Kremla i że może nie szukać odpowiedzi na "trudne pytania".
Komunistyczna opozycja i grupa liberalnych deputowanych w Dumie domagają się od szefów MSW i służb specjalnych wyjaśnienia, w jaki sposób terrorystyczne komando przedostało się do szkoły w Osetii i przez 52 godziny więziło w niej ponad 1200 zakładników.
Część deputowanych chce też usłyszeć odpowiedź na pytanie, dlaczego jeden ze zidentyfikowanych uczestników terrorystycznego rajdu "zniknął" z więzienia FSB, gdzie - według relacji prasowych - miał przebywać od 2001 roku.
Czeczeńscy separatyści oskarżyli rosyjskie służby o zamordowanie Chanpaszy Kułajewa i podrzucenie jego zwłok w Biesłanie. Na poparcie swoich dowodów przytoczyli cytaty z rosyjskich gazet o jego aresztowaniu przed trzema laty.
Śledztwo parlamentarne wykluczał wkrótce po zamachu rosyjski prezydent Władimir Putin twierdząc, że będzie ono miało wyłącznie polityczny charakter. Jak wynika z jednego z sondaży, aż 71 proc. Rosjan domaga się jednak pełnej debaty parlamentarnej na temat Biesłanu i opublikowania jej wyników.
Jakub Kumoch