Będzie kandydował, ale wycofa się z kampanii? Kłopoty ministra z aferą wizową obciążają PiS
Według informacji Wirtualnej Polski szef MSZ Zbigniew Rau praktycznie zrezygnował z prowadzenia kampanii wyborczej. To efekt afery wizowej, przez którą PiS może stracić kilka poselskich mandatów. Rządzący mają problem m.in. w Łodzi. Lokalni działacze nie kryją rozgoryczenia.
26.09.2023 | aktual.: 26.09.2023 17:36
Tzw. afera wizowa, w wyniku której zdymisjonowany został wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, obciąża cały obóz władzy. Mimo iż rządzący oficjalnie twierdzą, że nie ma mowy o żadnym masowym wydawaniu wiz migrantom z Afryki i Azji, to w istocie zdają sobie sprawę, że był problem i ktoś musi wziąć za niego odpowiedzialność.
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
PiS bez lidera
Kilka dni temu w Wirtualnej Polsce pisaliśmy, że Zbigniew Rau - obecny minister spraw zagranicznych, który jednocześnie jest "jedynką" na liście PiS w Łodzi - może stracić stanowisko po wyborach. Chcieliby tego - nieoficjalnie - premier z prezydentem. Za ministrem stoi dziś jednak Jarosław Kaczyński, który broni polityka i nie chce dokonywać zmian w rządzie tuż przed wyborami.
Zobacz także
Działacze PiS w Łodzi (i nie tylko) są takim stanem rzeczy rozgoryczeni, bo uważają, że szef MSZ jest poważnym obciążeniem w kampanii wyborczej. Nasze źródła w partii rządzącej twierdzą, że prof. Rau ma nie afiszować się w kampanii, unikać wywiadów (chyba że są to media bliskie PiS) oraz odmawiać uczestnictwa w debatach przedwyborczych.
Jeden z kandydatów w Łódzkiem mówi, że "prof. Rau zapadł się pod ziemię", a kampanię PiS ciągnie minister rozwoju Waldemar Buda. Jak słyszymy, ostro rywalizują ze sobą kandydaci PiS na dalszych miejscach na liście. Chodzi o Agnieszkę Wojciechowską van Heukelom (jest numerem trzy), Włodzimierza Tomaszewskiego (z Partii Republikańskiej Adama Bielana) oraz Piotra Ciepluchę (sekretarza generalnego Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry).
- Każdy z nich walczy o miejsce w Sejmie. Ale każdy ma ciężko, bo w Łodzi w te wybory stracimy na pewno jeden mandat. Mamy tu słabą listę, nie mamy lidera. Fatalna sytuacja - rozkłada ręce jeden z polityków PiS, komentując wewnętrzne badania.
Inne nasze źródło wskazuje, że m.in. zła sytuacja PiS w Łodzi była powodem tego, że do Warszawy przeniesiono na "jedynkę" ministra kultury Piotra Glińskiego. - Łódź to dla naszych kandydatów bardzo trudny teren. Niewielu się pali do startowania z tego okręgu. Opozycja jest tu coraz silniejsza, a my mamy najsłabszą listę od ponad dekady - słyszymy.
Zobacz także
Polityczna odpowiedzialność
Jeden z polityków twierdzi, że minister spraw zagranicznych ze względu na aferę wizową w ogóle może zrezygnować z prowadzenia kampanii. I przeczekać do wyborów. W tej chwili z powodów zdrowotnych profesora Raua nie ma w przestrzeni publicznej. Być może do 15 października wyborcy ministra już nie zobaczą.
- Ta afera moim zdaniem nie urwie się na zdymisjonowaniu Piotra Wawrzyka. Sądzę, że profesor Rau już zdał sobie sprawę, że jego dni w rządzie mogą być policzone - przyznaje nasze źródło.
Oficjalnie politycy PiS bagatelizują problem. Powołują się przy tym na stanowisko prokuratury, która stwierdziła, że "w rzeczywistości przedmiotem śledztwa, prowadzonego (…) wspólnie z CBA, są nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku".
Jarosław Kaczyński aferę wizową nazwał "aferką", chociaż o fakcie, iż sprawa jest poważna, świadczą dymisje Piotra Wawrzyka, dyrektora departamentu prawnego Jakuba Osajdy i dyrektora departamentu konsularnego, a także decyzja o wstrzymaniu współpracy z firmami outsorcingowymi obsługującymi konsulaty. W sprawie jest podejrzanych siedem osób, a trzy zostały zatrzymane.
Rządzący mają świadomość, że szef MSZ ponosi polityczną odpowiedzialność w sprawie afery wizowej. Co najmniej za brak właściwego nadzoru nad resortem. Jak usłyszeliśmy od jednego z rozmówców, niezależnie od tego, czy i co minister wiedział o nieprawidłowościach w związku z wydawaniem wiz, ponosi odpowiedzialność za resort i nadzór nad swoimi ludźmi.
Jak ujawnił dziennikarz WP Patryk Słowik, powołując się na nieoficjalne źródła, kierownictwo MSZ musiało od dawna wiedzieć o wizowej korupcji. Z kolei portal Onet podał, że zdymisjonowany Piotr Wawrzyk miał pomagać swoim współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych.
Kilka dni temu rywal Zbigniewa Raua na "jedynce" w Łodzi - Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej - złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie szefa MSZ. - To wszystko się działo pod nosem ministra, który od kilku dni milczy, choć wszyscy zadają mu liczne pytania (…). Nie chce przekazywać żadnych informacji, a jeszcze niedawno w Łodzi, w kwietniu, otwierał Centrum Decyzji Wizowych i mówił, jak to szybko będą wizy wydawane - powiedział Joński.
Polityk KO namawiał prof. Raua do stanięcia do debaty. Szef MSZ jednak na rozmowę z konkurentami ma się nie zgadzać.
Minister - mimo iż dokonał zmian personalnych w resorcie i zapowiedział zlecenie kontroli i audytu w Departamencie Konsularnym MSZ oraz wszystkich placówkach konsularnych RP - stwierdził, że "nie ma żadnej afery wizowej", "nie czuje się współwinny" i "nie rozważa podania się do dymisji".
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl