PolskaBędzie ewakuacja Polaków? "Boimy się"

Będzie ewakuacja Polaków? "Boimy się"

Wojna wisi na włosku. Dochodzi coraz więcej niepokojących informacji. Polacy mieszkający na Ukrainie chcą wiedzieć, czy powstają plany ewakuacji. - Boimy się, że w każdej chwili może wybuchnąć wojna - powiedziała Switłana Zajcewa-Wełykodna z odeskiego oddziału Związku Polaków na Ukrainie.


Wspólne ćwiczenia wojsk rosyjskich i białoruskich na poligonie na Białorusi
Wspólne ćwiczenia wojsk rosyjskich i białoruskich na poligonie na Białorusi
AA/ABACA
Katarzyna Bogdańska

12.02.2022 | aktual.: 12.02.2022 10:48

Amerykański wywiad przekazuje niepokojące informacje. Ostatni komunikat: do ataku może dojść w nocy z 16 na 17 lutego. Biały Dom już wezwał obywateli USA do opuszczenia terytorium Ukrainy - jak najszybciej się da.

- Widzimy oznaki dalszej eskalacji ze strony Rosji wokół Ukrainy i uważamy, że do nowej inwazji może dojść jeszcze podczas trwających Igrzysk Olimpijskich - przekazał na konferencji prasowej Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA.

Ewakuacja Polaków?

Nad ewakuacją z Ukrainy zastanawiają się także Polacy. - Wiele osób pyta nas, czy powstają plany ewakuacji, z wieloma osobami jesteśmy w stałym kontakcie; rok temu takiego zainteresowania zdecydowanie nie było – powiedziała Switłana Zajcewa-Wełykodna z odeskiego oddziału Związku Polaków na Ukrainie.

Komentując atmosferę panującą wśród zamieszkujących Ukrainę Polaków, wynikającą z napięć na ukraińsko-rosyjskiej granicy, Zajcewa-Wełykodna wskazała, że chociaż zainteresowanie wyjazdem z kraju wzrosło, "ludzie starsi raczej wykluczają taką możliwość". - Ta sytuacja nas przede wszystkim bardzo niepokoi i stresuje. Boimy się, że w każdej chwili może wybuchnąć wojna – dodała.

"Polska jest gotowa nas przyjąć"

- Pan premier Mateusz Morawiecki powiedział na spotkaniu w Kijowie, że jeśli sytuacja będzie rozwijała się negatywnie, Polska jest gotowa nas przyjąć, i to naprawdę ma dla nas ogromne znaczenie, ponieważ wiemy, że jest na świecie miejsce, gdzie w razie potrzeby ktoś się nami zaopiekuje - powiedziała PAP przedstawicielka znajdującego się w Odessie oddziału Związku Polaków na Ukrainie.

Według ostatniego spisu ludności na Ukrainie mieszka ok. 144 tys. osób polskiej narodowości. Największą polską organizacją w tym kraju jest zrzeszająca 134 podmioty Federacja Organizacji Polskich na Ukrainie, która poprzez organizowanie konferencji naukowych, kursów czy festiwali pracuje na rzecz zwiększania aktywności społecznej Polaków zamieszkujących to państwo.

"Takie plany nie istnieją"

Maria Siwko z Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie powiedziała PAP, że polski konsulat na Ukrainie zapewniał ich "o monitorowaniu sytuacji i szybkim informowaniu w razie ewentualnego wzrostu zagrożenia w związku z nagromadzeniem rosyjskich wojsk wokół ukraińskich granic".

Zapytana o ewentualne prace nad planami ewakuacji wskazała, że na razie "takie plany nie istnieją".

Na znaczenie bliskości placówek dyplomatycznych uwagę zwróciła również Zajcewa-Wełykodna. - W Odessie znajduje się konsulat, dlatego jeśli sytuacja rozwinie się w najgorszym możliwym kierunku, będzie miał kto zająć się naszą ewakuacją – zaznaczyła.

Co zrobi Putin?

- Prezydent Rosji Władimir Putin prawdopodobnie chciał uzyskać pewne ustępstwa od Zachodu i wtedy mógłby "odtrąbić zwycięstwo" i wycofać wojska z granicy z Ukrainą. Ze względu na to, że do ustępstw Zachodu nie doszło, został w pewien sposób zapędzony w róg - powiedział w rozmowie z PAP amerykanista UW i UKSW prof. Zbigniew Lewicki, komentując współczesne relacje amerykańsko-rosyjskie.

Jego zdaniem "wycofanie wojsk bez uzyskania jakichkolwiek ustępstw ze strony Zachodu będzie porażką". - Jako porażka będzie to odebrane zresztą nie tylko na Zachodzie, ale w Moskwie, wśród współpracowników Putina. Może, oczywiście, zaatakować Ukrainę, ale to szalone ryzyko nałożenia zachodnich sankcji na Rosję i trudno stwierdzić, co Putin by na tym zyskał - ocenił.

- Putin rozpaczliwie szuka jakiegoś elementu, który mógłby pokazać, że coś osiągnął i wtedy się wycofa, ale Zachód, przynajmniej w tym momencie, nie podaje mu ręki. Jasne jest już to, że wejście Rosji na Ukrainę, zmusi Zachód do reakcji. Nawet jeżeli Zachód tego nie chciał (…), a w szczególności nie chciały tego Niemcy. W tym momencie to już tak daleko zaszło, że obydwie strony nie mają możliwości wycofania się - powiedział Lewicki.

Wybrane dla Ciebie