"Będą inne zarzuty dla szefa Amber Gold"
- To nie koniec. Myślę, że będą jeszcze inne zarzuty dla szefa Amber Gold Marcina P. Poważniejsze. Mam takie przeczucie - powiedział w TVN24 były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
Były minister sprawiedliwości pytany, czy nie dziwi go, że szef Amber Gold Marcin P., po przedstawieniu mu zarzutów, nie trafił do aresztu, odpowiedził, że nie. I zwrócił uwagę, że Marcinowi P. nadal nie postawiono zarzutu oszustwa z art. 286 k.k. - Myślę, że będą jeszcze inne zarzuty, to według mnie nie jest koniec. Najpoważniejsze zarzuty jeszcze przyjdą. Mam takie przeczucie - dodał.
Ćwiąkalski zwrócił uwagę, że osoby, które działają, jak Marcin P., wykorzystują luki w prawie. Przykładem jest choćby to, że skazani ze przestępstwa gospodarcze, nie mogą zasiadać w zarządach spółek, nie ma jednak instytucji, która by to kontrolowała i to m.in. wykorzystał Marcin P.
- Nikt nie był zobowiązany, żeby to dokładnie sprawdzić - zaznaczył były minister sprawiedliwości. Dodał, że w przypadku Marcina P., który miał sześć wyroków w zawieszeniu, było duże poczucie bezkarności. - Liczył, że kolejny raz też się uda, skoro do tej pory praktycznych konsekwencji nie poniósł, nie musiał nawet naprawiać szkody - powiedział Ćwiąkalski.
Jego zdaniem, nie ma podstaw do dymisji ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina. Ponieważ - jak stwierdził - nie sprawował on tej funkcji, kiedy powstawał Amber Gold.