Beata Szydło wybrała Brukselę. Premier nie pojawiła się na konferencji u o. Rydzyka
Szefowa rządu miała wygłosić otwierający wykład na konferencji naukowej organizowanej przez szkołę o. Tadeusza Rydzyka. Jednak premier nie dotarła - w piątek pojechała do Brukseli na szczyt Partnerstwa Wschodniego. Otwierając konferencję Ojciec Dyrektor ani słowem nie wspomniał o nieobecności gościa. W kuluarach słychać głosy, że premier może pojawić się w Toruniu w weekend.
To miał być główny wykład dwudniowej konferencji naukowej zorganizowanej przez szkołę o. Tadeusza Rydzyka. To o tym wystąpieniu pisały media, o tym dyskutowano w sieci. Także dlatego, że udział w konferencji jest płatny - za pierwszy dzień, ten z udziałem szefowej rządu, trzeba było zapłacić od 100 do 180 zł.
Ale Beata Szydło nie pojawiła się w Toruniu. Cały piątek spędzi w Brukseli na szczycie Partnerstwa Wschodniego. Pomimo, że od dość dawna było wiadomo, że szefowa rząd będzie musiała pojawić się w siedzibie Rady Europejskiej, organizatorzy nie informowali o zmianie planów.
Wykład premier jest też ujęty w planie konferencji, który otrzymałem wchodząc do Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Odbierając teczkę pytałem jeszcze, czy Beata Szydło wygłosi swój wykład, ale nie umiano udzielić mi informacji.
Nieobecność premier zignorował w swoim przemówieniu o. Tadeusz Rydzyk, tutaj tytułowany “Rektorem-Założycielem”. Chcieliśmy transmitować wystąpienie otwierające kongres, ale jeden z pracowników WSKSiM zakazał nam filmowania. Ojciec Dyrektor ograniczył się jednak do kilku ogólnikowych zdań na temat szkolnictwa wyższego i tego, jak ważne są takie konferencje.
Dopiero kiedy nastąpił czas na wystąpienie Beaty Szydło, poinformowano, że miała "z przyczyn logistycznych nie mogła dotrzeć". - Mamy nadzieję, że dotrze później, może w niedzielę - mówił prowadzący konferencję. - Jest w Paryżu - dopowiedział z pierwszego rzędu Ojciec Dyrektor. Wiceszef Kancelarii Premiera Paweł Szrot, który odczytał list premier, sprostował, że w Paryżu szefowa rządu była wczoraj, dzisiaj jest już w Brukseli.
O. Rydzyk nie był zbyt zainteresowany przesłaniem premier, bo rozmawiał przez telefon nawet w chwili, gdy min. Szrot wręczał mu list od Beaty Szydło.