Beata Szydło: trzeba myśleć o rozwiązaniach systemowych dla zadłużonych gmin
Trzeba myśleć o rozwiązaniach systemowych dla zadłużonych gmin, nie wystarczy znaleźć doraźne rozwiązania dla jednego miejsca - mówiła mieszkańcom zadłużonej zachodniopomorskiej gminy Ostrowice wiceprezes PiS i kandydatka tej partii na premiera Beata Szydło.
29.08.2015 | aktual.: 29.08.2015 23:24
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Takich miejscowości, jak Ostrowice jest w Polsce bardzo wiele, a problemów finansowych gmin będzie w Polsce niedługo jeszcze więcej - powiedziała Szydło. - Bardzo często nie dlatego, że gminy są źle zarządzane, ale dlatego, że nie mają szans na to, by w ramach środków budżetowych zapewnić bezpieczne funkcjonowanie lokalnej społeczności i samorządu - dodała.
Jej zdaniem gminy nie mogą się rozwijać, gdyż poziom ich zadłużenia nie pozwala im na zaciąganie kredytów inwestycyjnych. Szydło podkreśliła, że jeśli przychodzą kolejne zadania do gmin, to muszą pójść za tym pieniądze.
- Trzeba zastanowić się, czy nie powinniśmy zacząć dyskusji o zmianie ustawy o finansowaniu jednostek samorządu terytorialnego, czy też zastanowić się, w jaki sposób mają być zlecane i finansowane zadania, które są przez rząd nakładane na gminy, czy w jaki sposób gminy mogą inwestować i korzystać ze środków unijnych - uważa kandydatka PiS na premiera.
"Dialog i zrozumienie"
Szydło, która od piątku przebywa na Pomorzu Zachodnim, stwierdziła, że jej obowiązkiem było przyjęcie zaproszenia od władz gminy Ostrowice, "bo dziś potrzebne są dialog, zrozumienie, słuchanie, pochylanie się nie tylko nad wielkimi sprawami".
- Wszędzie tam, gdzie jest problem, nawet w najmniejszej miejscowości, a dotyczy to obywateli, to obowiązkiem władzy i polityków jest być i zastanowić się wspólnie z obywatelami, jak można sytuację rozwiązać. Ja tak pojmuję swoją misję - zaznaczyła.
Mieszkańcy Ostrowic długo rozmawiali z Szydło o swych problemach. Mówili m.in. o braku pracy, o tym, że młodzi opuszczają gminę, że nie widzą perspektyw na rozwój.
Pytali o konkretne rozwiązania, by uratować gminę przed likwidacją. Jak mówili, są gminą popegeerowską, w której są ograniczenie inwestycyjne, związane z objęciem jej programem Natura 2000.
- Proponujemy, by w ustawie o zamówieniach publicznych zapisać możliwość, by część zlecanych przez gminę inwestycji była realizowana przez lokalnych przedsiębiorców, by oni tworzyli miejsca pracy, i by te pieniądze zostawały w tych lokalnych społeczności - powiedziała Szydło.
Podkreśliła, że nie ma takiej możliwości, że na pokaz umorzy się długi. Trzeba stworzyć system, który pozwoli takim gminom wyjść na prostą.
Wojewoda zachodniopomorski rozpoczął procedurę, która ma doprowadzić do konsolidacji dwóch gmin: Drawska Pomorskiego i Ostrowic. To skutek wysokiego zadłużenia Ostrowic; według wojewody gmina nie poradzi sobie z długami sama. Liczące 2,5 tys. mieszańców Ostrowice są zadłużone na ponad 33 mln zł.