Trwa ładowanie...

Beata Szydło przeholowała. Przez krzyk mogła stracić stanowisko

- Te pieniądze im się po prostu należały! - krzyczała z mównicy sejmowej Beata Szydło, broniąc nagród dla ministrów. Jarosław Kaczyński publicznie jej za to nie ganił. Nieoficjalne mówi się jednak zupełnie co innego. Była premier mogła zapłacić za swoje wzburzenie utratą stanowiska.

Beata Szydło przeholowała. Przez krzyk mogła stracić stanowiskoŹródło: PAP, fot: Radek Pietruszka
d4asrtx
d4asrtx

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński rozważał dymisję Beaty Szydło z funkcji wicepremiera - donosi "Fakt". Wszystko przez jej wystąpienie w Sejmie, którego echa nie milkną.

- Ministrowie i wiceministrowie otrzymywali nagrody za ciężką, uczciwą pracę i te pieniądze im się po prostu należały! - krzyczała. W ten sposób tłumaczyła zarówno finansowe docenienie ministrów, jak i samej siebie.

Mówi się, że to przez zamieszanie z nagrodami PiS traci poparcie w sondażach. Co więcej, nie wszystkim z obozu rządzącego podobała się reakcja byłej premier. Mowa m.in. o minister przedsiębiorczości i technologii Jadwidze Emilewicz.

Jarosław Kaczyński publicznie powiedział, że nagród dla ministrów "trzeba bronić". Dodał, że Szydło miała prawo do wystąpienia, ale nie konsultowała z nim jego treści. Zdementował z kolei słowa, które miały paść w jego wywiadzie dla portalu w Polityce.pl. - O żadnych pazurkach nie mówiłem – podkreślił.

Jednak według informacji "Faktu", Szydło straciła, a nie zyskała na wystąpieniu. - Powinna wtedy w Sejmie przeprosić i przyznać do błędu. Straciła szansę. Jedyną - zaznaczyła osoba z PiS.

Źródło: "Fakt"

d4asrtx
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4asrtx
Więcej tematów