Bartoszewski do dymisji? " To jest decyzja premiera"
Prokuratura Krajowa sprawdza, czy Władysław Teofil Bartoszewski pozbył się majątku, by uniknąć zwrotu pieniędzy wierzycielom - poinformował Onet. Chodzi m.in. o wart kilka mln zł dworek pod Warszawą. Onet informuje też, że w marcu sąd nakazał wiceministrowi spraw zagranicznych i posłowi PSL zwrócić aż 13 mln zł, które powierzył mu jego ojciec chrzestny. Czy Bartoszewski, który nie chce rozmawiać z dziennikarzami, w ogóle nie chce się tłumaczyć, powinien zostać zdymisjonowany? - z takim pytaniem Patryk Michalski, prowadzący program "Tłit", zwrócił się do ministra nauki i szkolnictwa wyższego Dariusza Wieczorka (Lewica). - To jest decyzja premiera. Wyrok jest nieprawomocny, więc ja bym zaczekał do czasu rozstrzygnięcia, bo doświadczenie uczy, że może być różnie - odparł gość programu. - To dotyczy prywatnych spraw, to nie dotyczy spraw państwowych. Jedno jest pewne - każdy z nas musi być transparentny, co do tego nie ma wątpliwości. Pewnie premier będzie w tej sprawie rozmawiał z ministrem Bartoszewskim - dodał. Prowadzący program przypomniał sprawę wiceministra sprawiedliwości Bartłomieja Ciążyńskiego z Lewicy, którą opisywała WP. Wybrał się on na wakacje w Słowenii służbowym autem, a za paliwo zapłacić kartą Polskiego Ośrodka Rozwoju Technologii, gdzie wcześniej pracował. Gdy sprawa wyszła na jaw, pieniądze zwrócił i podał się do dymisji. - To nie dotyczyło majątku prywatnego, tylko państwowego - zwrócił uwagę minister. Przyznał jednak, że wiceminister Bartoszewski powinien sprawę wyjaśnić. - Głęboko wierzę, że wszystko jest ok, ale pewnie sąd to rozstrzygnie, bo wyrok jest na razie nieprawomocny - dodał minister Dariusz Wieczorek.