Bartosz Kownacki widział jak przekazywano kopertę od "córki leśnika". Zaskakujący komentarz
- Nie zdziwiła mnie ta sytuacja. Nie wiem, co było w tej kopercie. To, że cała sytuacja miała miejsce, było dość zabawne - stwierdził Bartosz Kownacki. Wiceszef MON był świadkiem przekazywania przez ministra środowiska Jana Szyszkę słynnej koperty od "córki leśnika" szefowi MSWiA Mariuszowi Błaszczakowi.
22.06.2017 | aktual.: 22.06.2017 11:46
Jan Szyszko w ubiegłym tygodniu przed posiedzeniem rządu podszedł do Mariusza Błaszczaka i wręczył mu kopertę, mówiąc: "To jest córka leśnika. Prosiła, żebym to panu dał. Niech pan to przeczyta". Sprawa wzbudziła wiele kontrowersji. Próbowaliśmy dowiedzieć się od ministra Błaszczaka, co było w kopercie. Niestety, bezskutecznie. Później okazało się, że szef MSWiA zwrócił korespondencję otrzymaną od Jana Szyszki. Minister środowiska z kolei zamieścił na swoim profilu na Facebooku krótki komunikat w związku z korespondencją.
Świadkiem zdarzenia był właśnie Kownacki, który na antenie Polsat News tłumaczył: - Byłem trochę uśmiechnięty, bo bez względu na to, co będzie w tej kopercie, ktoś będzie to różnie interpretować.
Wiceminister podkreślił, że "często różnego rodzaju informacje dotyczące nieprawidłowości dostaje się w takich kopertach, różnego rodzaju informacje z propozycjami rozwiązania pewnych rzeczy".
- Od razu pojawiły się domniemania, że to CV, że ktoś coś próbuje załatwić. Ja dostaję mnóstwo dokumentów w kopertach, np. w trakcie spotkań z wyborcami i tam jest opisana sytuacja, gdzie ktoś prosi o interwencję, bo są jakieś nieprawidłowości w jakimś zakładzie czy instytucji - tłumaczył.
Ocenił, że "przekazywanie kopert przed posiedzeniem rządu, nieważne co by w nich było, budzi jakieś dziwne skojarzenia, dlatego lepiej tego unikać".
"Wypadek przy pracy"
W poniedziałek do sprawy tajemniczej koperty odniosła się premier Beata Szydło, która przyznała, że "to nie powinno się w ogóle zdarzyć". Premier określiła zdarzenie mianem "wypadku przy pracy".
Szydło zapewniła, że "sprawa na pewno zostanie wyjaśniona". Dodała, że nie wie, co było w kopercie.