Bartłomiej Misiewicz wraca na studia. "Jeżeli będzie miał jeszcze czas na pracę, to będzie ją kontynuował"
• Zawieszony rzecznik MON wrócił na studia
• Misiewicz wziął udział w inauguracji roku akademickiego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu
• Wykształcenie Bartłomieja Misiewicza zaczęło wzbudzać kontrowersje, gdy został on członkiem rady nadzorczej PGZ
• Pod koniec września ministerstwo poinformowało, że Misiewicz nie sprawuje już tej funkcji
• 19 września Misiewicz poprosił szefa MON o zawieszenie go w funkcjach szefa gabinetu i rzecznika ministerstwa
24.10.2016 10:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bartłomiej Misiewicz - zawieszony rzecznik MON - wrócił na studia - podaje TVN24. Jak donoszą lokalne media, Misiewicz rozpoczął trzeci rok studiów licencjackich na uczelni o. Tadeusza Rydzyka w Toruniu.
Misiewicz wziął udział w inauguracji roku akademickiego w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, podczas której wykład wygłosił jego przełożony, minister Antoni Macierewicz.
- Pan Bartłomiej Misiewicz rozpoczyna rok akademicki, kończy studia. Jeżeli będzie miał jeszcze czas na pracę, to będzie ją kontynuował - powiedział w piątek Macierewicz w rozmowie z TVP.
Kwestia wykształcenia Misiewicza zaczęła budzić kontrowersje, gdy został on członkiem rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Okazało się wtedy, że rzecznik MON nie ukończył kursu uprawniającego do zasiada w takiej radzie, do którego mogą przystąpić absolwenci szkół wyższych. Jak podaje TVN24, międzyczasie ze statutu rady nadzorczej PZG zniknął wymóg posiadania wyższego wykształcenia. Pod koniec września ministerstwo poinformowało, że Misiewicz nie jest już członkiem rady.
19 września Bartłomiej Misiewicz poprosił szefa MON o zawieszenie go w funkcjach szefa gabinetu i rzecznika ministerstwa. Wiceszef resortu Bartosz Kownacki poinformował, że jako zawieszony w obowiązkach Misiewicz nie pobiera wynagrodzenia.
TVN24 sugeruje, że zawieszenie rzecznika mogło być efektem publikacji tygodnika "Newsweek", według której proponował on radnym PO w Bełchatowie przystąpienie do koalicji z PiS. Jak sugeruje tygodnik, Misiewicz miał przy tym dawać radnym do zrozumienia, że w zamian zapewni im zatrudnienie w państwowej spółce.
W miniony czwartek poinformowano, że Misiewicz zajmuje się w gabinecie politycznym MON "analizą dezinformacji medialnych, wymierzonych w bezpieczeństwo państwa". Radio ZET podało natomiast, że rzecznik pojawia się w siedzibie MON i prowadzi odprawy służbowe, m.in. na temat szkolenia Obrony Terytorialnej.