Bartłomiej Misiewicz chciał udzielać pożyczek? Po naszej publikacji zmienił wpis w rejestrze działalności gospodarczej
Bartłomiej Misiewicz zarzucił Wirtualnej Polsce kłamstwo. Stwierdził, że jego nowo zarejestrowana firma nie będzie udzielała żadnych pożyczek. Po naszej publikacji z dokumentów rejestrowych jego firmy wykreślono kody PKD, które to umożliwiały.
Bartłomiej Misiewicz przez wiele miesięcy robił błyskotliwą karierę u boku ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Budził kontrowersje i zaciekawienie. Gdy w końcu zebrała się powołana przez prezesa PiS komisja, by zająć stanowisko w sprawie powoływania go na państwowe posady, mimo że nie dysponował odpowiednimi kwalifikacjami, były rzecznik MON wyszedł do dziennikarzy, aby wygłosić krótkie oświadczenie.
- Gdzie mamy zdobyć to doświadczenie, gdzie mamy się nauczyć tego warsztatu, gdzie mamy potem korzystać z tego wszystkiego tak, aby skutecznie, słusznie i w pełni pracować dla Rzeczypospolitej Polskiej? - żalił się Misiewicz przed posiedzeniem komisji, która kilka godzin później orzekła, że nie ma on kwalifikacji do pełnienia funkcji w sferze administracji publicznej, spółkach Skarbu Państwa i innych sferach życia publicznego.
BBM Bartłomiej Misiewicz
Gdy "Super Express" odkrył, że Bartłomiej Misiewicz założył własną firmę, a właściwie zarejestrował działalność gospodarczą, uznaliśmy, że postanowił wziąć sprawy we własne ręce i zdobyć cenne doświadczenie, prowadząc własny biznes. Firma BBM, jak informował "SE", ma zajmować się m.in. doradztwem, realizowaniem kampanii reklamowych oraz organizacją uroczystości.
By potwierdzić informacje "SE", a także - nie ma co ukrywać - z czystej ciekawości, zajrzeliśmy na stronę Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, by przyjrzeć się bliżej firmie byłego rzecznika MON i szefa gabinetu politycznego ministra Macierewicza. Czego się dowiedzieliśmy? Firma została zarejestrowana 15 maja. Dzień później otrzymała NIP i REGON. 17 maja Bartłomiej Misiewicz zmienił adres siedziby firmy.
Zerknęliśmy, oczywiście, również w rubrykę, w której prowadzący działalność musi wpisać kody PKD (Polskiej Działalności Gospodarczej) opisujące, czym będzie się zajmował.
Bartłomiej Misiewicz będzie udzielał pożyczek?
Strona Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, jest bardzo przejrzysta. Co więcej, wystarczy najechać kursorem na kod, by ukazał się jego opis. Ku naszemu zdziwieniu, dwa kody dotyczyły działalności finansowej a nie marketingowej czy doradczej. Wynikało z nich wprost, że nowo zarejestrowana firma Bartłomieja Misiewicza może zajmować się również m.in. działalnością "związaną z przyjmowaniem depozytów i udzielaniem kredytów, w takich formach jak: pożyczki zastawy hipoteczne, karty kredytowe itp. przez instytucje finansowe inne niż bank centralny, np. banki, kasy oszczędnościowe, towarzystwa kredytowe" a także prowadzić "agencję bankową i punkty pobierania opłat".
Trochę nas tak opisana działalność firmy Misiewicza zdziwiła, ale cóż. Uznaliśmy, że chce zdobywać doświadczenie również w sektorze finansowym.
WP próbowała w piątek przed publikacją materiału, skontaktować się z Bartłomiejem Misiewiczem. Niestety, bezskutecznie.
Misiewicz: to klamstwo
Kilka godzin później Misiewicz udzielił wypowiedzi Telewizji Republika. - To kłamstwo. Nie będę udzielał żadnych pożyczek - stwierdził. - Moja firma BBM będzie realizowała się w segmencie doradztwa, bezpieczeństwa czy mediów - zapewnił.
Informację tę, oczywiście, podaliśmy. Niespełna godzinę później na stronie CEIDG zauważyliśmy kolejną zmianę danych we wpisie.
Bartłomiej Misiewicz usunął dwie kategorie PKD. Akurat te dotyczące pośrednictwa pieniężnego i finansowej działalności usługowej. Zbieg okoliczności?
Nie wiemy czy Bartłomiej Misiewicz rzeczywiście planował udzielanie pożyczek czy też inną finansową działalność usługową. Może miał takie plany, a może wpisał te dwa numery PKD przez pomyłkę? Czy to publikacja WP sprawiła, że były rzecznik MON zrezygnował z prowadzenia usług finansowych? A może dzięki nam zauważył, że popełnił błąd we wpisie?
Próbowaliśmy uzyskać informacje na ten temat u samego źródła. Nie udało nam się porozmawiać, ale wysłaliśmy SMS-a z pytaniami. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Bardzo chcielibyśmy wyjaśnić tę sprawę. Ostatecznie, to nam zarzucono kłamstwo.