Barierki znów przed Sejmem. "Po proteście zostaną zdemontowane"
Przed Sejm wróciły barierki. Jak poinformowała rzeczniczka marszałka Sejmu, wiąże się to z czwartkową demonstracją PiS. "Po proteście zostaną zdemontowane" - podkreśliła Katarzyna Karpa-Świderek.
Gorący dzień w polityce. Śledź RELACJĘ NA ŻYWO w Wirtualnej Polsce.
Szymon Hołownia po tym, jak został marszałkiem Sejmu, ogłosił usunięcie barierek, które przez lata rządów PiS znajdowały się przed budynkiem parlamentu. W czwartek jednak barierki wróciły, na co uwagę zwrócili przede wszystkim politycy Prawa i Sprawiedliwości.
"'Znikną szpecące Sejm policyjne barierki, bo dość już tych barier postawiono między nami' - czyżby marszałek Hołownia zmienił zdanie? Już nie jest otwarty na spotkanie ze wszystkimi?" - pytał poseł PiS Dariusz Piontkowski.
"Jak się okazuje barierki wróciły szybciej niż można się było spodziewać .... Hołownia kolejny raz oszukał i tchórzliwie uciekł" - napisał rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Rzeczniczka marszałka Sejmu Katarzyna Karpa-Świderek napisała, że barierki pojawiły się w związku z czwartkową demonstracją organizowaną przez Prawo i Sprawiedliwość.
"Celem nadrzędnym jest bezpieczeństwo demonstrantów i funkcjonariuszy w czasie zgromadzenia. Zabezpieczenia staną na prośbę policji i po proteście zostaną zdemontowane. Sejm jest i będzie otwarty i bezpieczny dla obywateli. Czy to się komuś podoba czy nie" - napisała.
Protest w Warszawie
W czwartek 11 stycznia o godz. 16 przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej w Warszawie rozpocznie się manifestacja PiS.
Demonstracja ma następnie przejść przez ulicę Wiejską, plac Trzech Krzyży, Nowy Świat, rondo de Gaulle'a, Świętokrzyską i skończyć przed siedzibę Telewizyjnej Agencji Informacyjnej na placu Powstańców Warszawy.
Manifestacja ma być wyrazem sprzeciwu wobec zmian w mediach publicznych oraz zatrzymania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Czytaj więcej: