Barguti zrezygnuje z wyborów prezydenckich w Palestynie?
Więziony przez Izrael jeden z palestyńskich liderów Marwan Barguti zrezygnuje ze startu w styczniowych wyborach prezydenckich, jeśli jego polityczne żądania zostaną spełnione przez głównego kontrkandydata Mahmuda Abbasa - poinformowali przedstawiciele palestyńskiej organizacji Fatah.
Barguti chce m.in., żeby były premier Abbas wywierał naciski na utworzenie stolicy Państwa Palestyńskiego w (zaanektowanej przez Izrael) wschodniej Jerozolimie, szybkie rozwiązanie kwestii uchodźców, wypuszczenie palestyńskich więźniów z izraelskich więzień i zaprzestanie "mordowania" przez Izrael palestyńskich bojowników.
Żąda także od Abbasa, żeby ten wezwał Izrael do wycofania wojsk z Zachodniego Brzegu Jordanu przed wyborami wyznaczonymi na 9 stycznia 2005 r. i zaprzestania budowy muru oddzielającego terytoria okupowane od Izraela.
Według jednego z przedstawicieli Fatahu, jeżeli Abbas zgodzi się na spełnienie tych żądań, Marwan Barguti wycofa się z kandydowania. 45-letni Barguti zgłosił swoją kandydaturę w ubiegłym tygodniu. Od tamtej pory jest pod ciągłym naciskiem działaczy Fatahu, aby zrezygnował ze startu w wyborach.
Jeden z izraelskich prawników powiedział, że podczas odwiedzin w więzieniu Barguti mówił mu, że myśli o wycofaniu się w celu uniknięcia rozbicia w szeregach Fatah, które uznało Abbasa za swojego oficjalnego kandydata.
W sondażach Barguti cieszy się podobnym poparciem co Abbas, którego Izrael i Palestyna uważają za potencjalnego partnera w procesie pokojowym.
W tej chwili Barguti odsiaduje w izraelskim więzieniu pięciokrotną karę dożywocia, na którą został skazany przez izraelski sąd za wydanie rozkazów ataku na Izraelczyków. Barguti oskarżeniom tym zaprzecza.