"Bardzo niebezpieczne dla Polski". Była ambasador w Rosji ostrzega

- Ten zamach może zostać propagandowo wykorzystany do tego większego procesu, który i tak się już dzieje - ostrzega była ambasador RP w Rosji Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Obecna minister funduszy i polityki regionalnej ostrzega, że sytuacja dla Polski jest w związku z tym "bardzo niebezpieczna".

Zamach na Crocus City Hall
Zamach na Crocus City Hall
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV
oprac. TWA

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, była ambasador RP w Moskwie odniosła się w rozmowie z "Faktem" do zamachu na Crocus City Hall, w którym - wedle oficjalnych danych - zginęło ponad 130 osób.

Zdaniem minister funduszy i polityki regionalnej w rządzie Donalda Tuska obecna sytuacja w Rosji stanowi duże niebezpieczeństwo - także dla Polski, bo pokazuje, że sytuacja wewnętrzna w rządzonym przez Putina kraju jest mocno niestabilna.

- Kraj, który jest agresywny, a równocześnie ma wewnętrznie dużą słabość. Bo dopuszczenie do takiego ataku albo wygenerowanie go, cokolwiek tam stoi u podstaw, to jest pokazanie wewnętrznej słabości Rosji - mówi i dodaje, że "jest to dla Polski bardzo niebezpieczne".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pełczyńska-Nałęcz wskazuje także na możliwość propagandowego wykorzystania zamachu. - To jest największy atak terrorystyczny od ataku na Dubrowce 20 lat temu. Ten zamach może zostać propagandowo wykorzystany do tego większego procesu, który i tak się już dzieje - mówi w rozmowie z "Faktem".

Minister podkreśla również, że ciągle nie wiemy dokładnie co zdarzyło się w piątek wieczór pod Moskwą. - To oczywiście nie przesądza, co właściwie się zdarzyło. O tym nie dowiemy się szybko, jeżeli w ogóle się dowiemy. Natomiast wiemy, że po wyborach w Rosji jest ogłaszane wręcz przez ministra Szojgu, że Rosja przygotowuje się do długotrwałej i dużej wojny. I to są po prostu fakty - dodaje.

Zamach w Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą.

Uzbrojeni napastnicy zaatakowali w piątek salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą. Otworzono do ludzi ogień, były też doniesienia o eksplozjach. W budynku wybuchł pożar, w wyniku którego zawaliło się górne piętro budynku.

Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej poinformował w sobotę po południu, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do 133. Jednocześnie ponad 140 rannych osób trafiło do szpitali.

Źródło: "Fakt"/WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie