Barbara Piwnik może zostać szefową KRS. Wcześniej była ministrem w rządzie Leszka Millera
Zamieszanie wokół zmian w sądownictwie trwa w najlepsze. Do Sejmu trafiły już projekty ustaw prezydenta Andrzeja Dudy. Politycy PiS studzą jednak emocje. Ale jak dowiaduje się "Fakt", jest już kandydatura na nowego szefa KRS. "Szefem wszystkich sędziów" może zostać Barbara Piwnik, była minister sprawiedliwości w rządzie SLD-PSL.
28.09.2017 | aktual.: 28.09.2017 08:03
Głębokich zmian w sądach domagają się niemal wszyscy. Od prezydenta, przez rząd po opozycję. Po głośnych wetach Andrzeja Dudy przyszedł czas na konkrety. Do Sejmu wpłynęły już projekty ustaw o KRS i SN.
- Trwają analizy, na ile propozycje zawarte w projektach prezydenta są dla nas do przyjęcia, na ile spełniają nasze postulaty - studził emocje rzecznik rządu Rafał Bochenek.
Jak ustalił "Fakt" nowym przewodniczącym KRS może zostać Barbara Piwnik. Sprawowała ona urząd ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w gabinecie Leszka Millera.
Barbara Piwnik od "początku dyskusji o reformie sądów stawała po stronie partii Jarosława Kaczyńskiego, krytykując sędziów".
Jej kariera obfitowała w trudne sprawy. "Wampira z Ochoty" skazała na 25 lat, uniewinniła także sprawców strzelaniny w motelu George. Sędziowała również w sprawie przywódcy gangu "Rympałka".
Rzecznik KRS ocenia kandydaturę Barbary Piwnik
Pomysł nominacji dla Barbary Piwnik skomentował w PR24 Waldemar Żurek, obecny rzecznik KRS. - Sędzia Barbara Piwnik prostym językiem tłumaczy obywatelom zawiłości prawa. KRS powinna być tworzona oddolnie, a tutaj widzimy, że już prezes Kaczyński nominuje nowego szefa - powiedział.
Piwnik: ważne jest to, kto sprawuje urząd sędziego
Ostatnio mówiła, że środowisko sędziowskie zaniedbało edukowanie obywateli. - Dopiero dziś zaczynamy tłumaczyć, jak ważny jest SN - oceniła. Jej zdaniem, "gdyby ta świadomość była inna, wsparcie społeczne byłoby inne".
Według Piwnik, ważne jest "to, kto sprawuje urząd sędziego i jak trafiły poszczególne osoby do zawodu, i czy można liczyć się z tym, że sędzia będzie się obawiał albo chciał awansować, albo chciał pełnić jakiś urząd, np. w Ministerstwie Sprawiedliwości, będąc delegowanym".