Barbara Nowacka: ustawa o dopalaczach została przygotowana na kolanie
- Walka z dopalaczami została użyta jakiś czas temu jako oręż polityczny, a ustawa została przygotowana w sposób zły, szybko i na kolanie - stwierdziła Barbara Nowacka z Twojego Ruchu na antenie TVP Info. - Problem z dopalaczami nie jest tylko polskim problemem, handel dopalaczami to biznes międzynarodowy i problem wszystkich państw Unii - broniła się Julia Pitera z Platformy Obywatelskiej.
Nowacka oznajmiła, że państwo nie jest przygotowane do walki z tzw. dopalaczami, ponieważ ustawa, która tę walkę miała umożliwiać, jest niedbale przygotowana. Jej zdaniem ponadto, nie jest prowadzona właściwa edukacja młodzieży.
- Nie ma właściwej edukacji i polityki antynarkotykowej. Z drugiej strony mamy pełne przyzwolenie społeczne na używanie alkoholu. (…) Mamy tu do czynienia z hipokryzją, bo z jednej strony mamy zabronioną marihuanę, której skutki spożycia są o wiele mniejsze niż spożycie częściowo legalnych dopalaczy - stwierdziła.
Pitera przekonywała z kolei, że problem z dopalaczami nie dotyczy jedynie Polski. - Dwa tygodnie temu podpisywaliśmy rezolucję w Parlamencie Europejskim, która dotyczyła zjednoczenia działań związanych z walką z dopalaczami w krajach Unii Europejskiej. To nie jest tylko polski problem - mówiła.
Podkreśliła, że walka z dopalaczami jest trudna, ponieważ skład tych produktów cały czas się zmienia. - To nie jest tak, że mamy do czynienia z konkretnym specyfikiem. To są pewne związki chemiczne, które są w takiej czy innej konfiguracji. W tej sytuacji zrobienie ustawy, która zakazuje ich sprzedaży jest niemożliwe - dodała.
Już ponad 150 zatruć na Śląsku
Tymczasem łącznie 154 osoby trafiły od czwartkowego wieczora do szpitali na terenie woj. śląskiego z zatruciami - najprawdopodobniej po zażyciu dopalaczy. Część z nich została już wypisana do domów; życie jednego z pacjentów jest zagrożone.
- Odbyło się spotkanie robocze zarządzania kryzysowego wojewody. Mamy tutaj bardzo ciekawe efekty pracy policjantów, bo dzięki pracy mediów i przekazaniu informacji szerokiemu społeczeństwu, otrzymują oni liczne sygnały o nieformalnych, cichych miejscach wprowadzenia do obrotu tych substancji i dzięki temu udało się zatrzymać kilka osób, którym postawione zostaną zarzuty - powiedział śląski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny Grzegorz Hudzik.