"Baranina rzeczywiście popełnił samobójstwo"
Smierć Jeremiasza Barańskiego, ps. Baranina, była wynikiem samobójstwa - potwierdził austriacki minister sprawiedliwości Dieter Boehmdorfer. "Wyniki śledztwa pozwalają absolutnie wykluczyć udział w tym wydarzeniu osób trzecich" - podkreślił.
02.06.2003 | aktual.: 02.06.2003 14:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Minister dodał, że straż więzienna nie popełniła w tej sprawie błędów. Według niego Barański był w dobrej kondycji psychicznej, nic nie wskazywało na to, że popełni samobójstwo. Dlatego nie zaostrzano wobec niego kontroli. Mógł mieć np. normalne ubranie z paskiem, który posłużył mu do zabicia się.
Boehmdorfer poinformował także, że nadal trwa śledztwo w sprawie 6 osób, w stosunku do których "Baranina" na dwa dni przed śmiercią (na początku maja) złożył do prokuratury austriackiej doniesienie. Dla jego dobra minister nie chciał jednak ujawniać żadnych szczegółów. "Są w tej chwili sprawdzane kontakty Baraniny z tymi osobami, jak również prawdziwość zarzutów, które przeciwko nim wysunął" - zapewniał.
57-letniego "Baraninę", oskarżonego m.in. o zlecenie zabójstwa byłego polskiego ministra sportu Jacka Dębskiego, znaleziono siódmego maja o godzinie 5.00 rano martwego w jego celi. Barański powiesił się na pasku od spodni.
Wcześniej - w kwietniu "Baranina" został przewieziony do szpitala z objawami zatrucia. Według policji austriackiej, wypił środek czyszczący. Sam "Baranina" twierdził później, że to policja chciała go otruć.
Proces przeciwko "Baraninie" rozpoczął się 23 stycznia przed sądem krajowym w Wiedniu. Według aktu oskarżenia, motywem zlecenia zabójstwa były rozliczenia finansowa między "Baraniną" a Dębskim. Były minister przelał na konto w Wiedniu 421.502 euro (w przeliczeniu), a oskarżony owo konto "wyczyścił". Austriacka agencja APA pisała, że pieniądze te pochodziły podobno z "niejasnych źródeł".