ŚwiatBarack Obama zapowiada wysłanie 250 żołnierzy do Syrii

Barack Obama zapowiada wysłanie 250 żołnierzy do Syrii

• Siły USA w Syrii liczyć będą ok. 300 żołnierzy
• Obama zaapelował o zwiększenie wydatków na zbrojenia
• Obecna podróż Obamy jest jego piątą wizytą w Niemczech

Barack Obama zapowiada wysłanie 250 żołnierzy do Syrii
Źródło zdjęć: © AFP | SAUL LOEB

Przebywający z wizytą w Niemczech prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama poinformował, że USA wysyłają do Syrii dodatkowych 250 żołnierzy, którzy mają pomóc w "utrzymaniu impetu" w walce z dżihadystami z Państwa Islamskiego (IS). Agencja Reutera szacuje, że wraz z nowymi wojskowymi siły USA w Syrii liczyć będą ok. 300 żołnierzy.

Obama zaapelował do państw europejskich i członków NATO o zwiększenie wydatków na zbrojenia. Według przebywającego z wizytą w Niemczech Obamy, państwa Sojuszu powinny przeznaczać na ten cel co najmniej 2 proc. PKB.

Amerykański prezydent podkreślił, że zjednoczona Europa jest bardzo ważna dla całego świata, ponieważ promuje pokój i dostatek. Jednak Stary Kontynent powinien wziąć na siebie większą odpowiedzialność za międzynarodowe bezpieczeństwo, intensyfikując m.in. działania przeciwko Państwu Islamskiemu w Syrii i Iraku - dodał.

Tymczasem przedstawiciele Zachodu, w tym wysłannik ONZ prowadzący negocjacje ze skonfliktowanymi stronami w Syrii, ostrzegają, że zawarty w lutym rozejm może się całkowicie załamać z powodu narastającej przemocy, a także wycofania się z rozmów w poniedziałek głównej grupy opozycyjnej. Syryjska opozycja zarzuciła rządowi, że rujnuje rozmowy, prowadząc ataki, rząd zaś twierdzi, że atakuje jedynie grupy terrorystyczne, których nie objęło porozumienie o zaprzestaniu działań bojowych.

Sobota była drugim z rzędu dniem ostrzału z powietrza okolic Aleppo kontrolowanych przez opozycję; zginęło co najmniej 12 osób, w tym dzieci. W piątek wokół Aleppo w następstwie nalotów zginęło 18 ludzi.

Prezydent USA Barack Obama przybył z pożegnalną wizytą do Niemiec w niedzielę. Obecna podróż jest piątą wizytą w Niemczech, uważanych przez Waszyngton za głównego partnera w Europie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (26)