Prezes Najwyższej Izby Kontroli złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa właśnie przez prezesa Prawa
i Sprawiedliwości. Chodzi o ostatnie medialne wypowiedzi prezesa PiS. Marian Banaś uważa, że został zniesławiony i znieważony.
Jak pan widzi te przepychankę,
walkę, boks pomiędzy panami?
To bardzo trudno to ocenić, dlatego że Marian Banaś ma swój
rachunek krzywd z Prawem i Sprawiedliwością i to jest...
I teraz ten rachunek krzywd wyrównuje.
Wyrównuje, ale też proszę popatrzeć, bo tam co Banaś i co Kaczyński, czy Kaczyński przejmie się jego donosem
do prokuratury to śmiem wątpić. Czy Banaś w ten sposób rzeczywiście zemści się na Kaczyńskim za
rzeczy, za które chce się zemścić - śmiem wątpić. Natomiast ja patrząc na to z takiej, powiedziałbym, szerszej perspektywy,
widzę przede wszystkim kolejne dawanie narzędzi do rąk Zbigniewowi Ziobro w ramach tej rozgrywki,
która, jak rozumiem, gdzieś tam w tle działań Mariana Banasia Zjednoczoną Prawicę ma rozsadzić.
Wszyscy skupiają się na Gowinie i na tym, ilu on ma posłów i czy doliczy się, że ma ich 12,
czy ma też 5. Natomiast Ziobro ma tych posłów więcej. I jeżeli Ziobro decydowałby się na jakieś
ruchy, a jest niezwykle potrzebny Jarosławowi Kaczyńskiemu, to może być naprawdę bardzo poważny kłopot. I ja dzisiaj
głównie w tej perspektywie na to patrzę. Marian Banaś miał oczywiście rację, wysyłając te zawiadomienia
do prokuratury na ministrów, które wysyłał w sprawie wyborów kopertowych, bo to była granda absolutnie
bez precedensu chyba w nowożytnej historii polskiej. Skala oszustw
i defraudacji, o które są podejrzani członkowie rządu - w każdym cywilizowanym państwie samo podejrzenie
wystarczyłoby, żeby rząd podał się do dymisji i miał na tyle honoru, ale nie u nas. U nas będą nadal twierdzili,
że to wszystko nieważne, deszcz pada, jedziemy dalej i w ogóle nie musimy się przejmować. Ale jak Marian
Banaś będzie dalej pokrywał z Kaczyńskimi i z PiS-em, który tak zalazł mu za skórę z różnych powodów, to trudno ocenić.
Ale panie Szymonie, bo kwestia wyborcza to jedno, ale teraz przecież te zawiadomienia to już jest kwestia personalna. To już jest potyczka personalna
pomiędzy Marianem Banasiem a Jarosławem Kaczyńskim.
Ale prokuratura jest ta sama. Prokuratura
jest ta sama i...
Czyli nie przejmie się tym wnioskiem według pana.
Nie wiem. A może Zbigniew Ziobro zechce zagrać w
coś z Jarosławem Kaczyńskim i pokazać, że może nadać, oczywiście Bogdanem Święczkowski, odpowiedni
marsz tej sprawie, odpowiedni rytm tej sprawie albo też nie.
I będzie szachował prezesa PiS dla swoich pomysłów?
Ale wie pan, najgorsze jest to, że my jesteśmy w Polsce pocovidowej, 120 tysięcy ludzi umarło. Ludzie tak naprawdę
zadają sobie pytanie co ze szkołą, co z firmami, co z pracą, jak ten teraz sobie świat na nowo poukładać. A my 80%
energii spalamy na to czy ten tego, czy tamten tamtego w tej całej rodzinie Soprano, która tam wyrosła.
Dla mnie to jest po prostu rzecz, która w głowie się nie mieści i dlatego po półtora roku czy 2 lata prawie
od decyzji o starcie w wyborach prezydenckich mam jeszcze większą ochotę na to, żeby tu wprowadzić rzeczywiście nową politykę i zreorientować...
Ale też korzystacie na tych sporach politycznych. No profesor Maksymowicz przecież jest właśnie tą korzyścią. Gdyby
nie spór Zjednoczonej Prawicy, to prawdopodobnie by nie przyszedł.
Ale wie pan, to jest takie zastanawianie się, co by było, gdyby było. Nie wiem, czy by nie przyszedł, bo my z profesorem Maksymowiczem
spotkaliśmy się nie dlatego, że my doszliśmy do wniosku, że teraz osłabimy Zjednoczoną Prawicę, tylko że człowiek, który w tej Zjednoczonej Prawicy
był i od dłuższego już czasu nie był w stanie przebić się tam ze swoimi pomysłami na ochronę
zdrowia w końcu przyszedł do nas i uznał, że może z nami uda się ten program zrealizować, który żeśmy zrobili. Oczywiście, że my nie
działamy w próżni politycznej. Natomiast my korzystając z narzędzi, które daje ta polityka, będąc w tym politycznym
świecie, jednocześnie stale i konsekwentnie mówimy, że potrzebna jest zmiana mentalu. To nie jest kwestia zmiany partii
politycznej, która będzie rządziła w następnym Sejmie. To jest kwestia zmiany mentalności, kiedy myśli się o polityce.
Polityka nie jest od rozwiązywania problemów polityków. Polityka jest od rozwiązywania problemów ludzi, którzy w Polsce żyją, o czym polityka
przez ostatnie lata zapomniała.