Awantura włoskich polityków o sukces Mediolanu na Expo
Między kandydatem na premiera Włoch Silvio
Berlusconim, a ustępującym wkrótce szefem rządu Romano Prodim, doszło do awantury o sukces, jakim było przyznanie
Mediolanowi organizacji wystawy Expo w 2015 roku.
Komentatorzy podkreślają, że to rezultat gorącej atmosfery kampanii przed kwietniowymi wyborami.
Na wiadomość o zwycięstwie kandydatury stolicy Lombardii nad tureckim Izmirem, Berlusconi, lider opozycji, wykrzyknął: Hura! Cieszę się. I dodał: Ale oczywiście nie jest to zasługa Prodiego. Była to jego aluzja do tego, że burmistrz Mediolanu Letizia Moratti i przewodniczący całego regionu Roberto Formigoni wywodzą się z centroprawicy pod jego wodzą.
Wkrótce potem przebywający w Paryżu na ogłoszeniu wyników w sprawie przyznania wystawy światowej Romano Prodi odpowiedział na odległość Berlusconiemu: To sukces dla Włoch i dla rządu. Zawsze znajdzie się ktoś, kto chce zniszczyć to, co dobre w kraju.
Moja odpowiedź brzmi: niech się wstydzi - odparł Prodi, zwracając się do swego politycznego przeciwnika.
Już po chwili za pośrednictwem mediów w sukurs Berlusconiemu przyszedł jego rzecznik Paolo Bonaiuti, który replikował dalej Prodiemu: Jeżeli jest ktoś, kto powinien się wstydzić, to on.
Nastroje usiłował ostudzić prezydent Włoch Giorgio Napolitano, który przypomniał wszystkim: To wspaniały sukces, który wynagradza wspólny wysiłek i jest powodem do dumy dla całych Włoch. (tbe)
Sylwia Wysocka