Awantura w Sejmie o żeńską końcówkę. Małgorzata Gosiewska: Ja sobie nie życzę
Do ostrej wymiany zdań doszło w Sejmie w czwartek wieczorem. Posłowie debatowali nad projektem zmiany ustawy Funduszu Solidarności. Poseł Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Mieszkowski powiedział do prowadzącej obrady Małgorzaty Gosiewskiej "pani marszałkini". Ta zareagowała na to z oburzeniem: - Pani marszałek. Trzymajmy się Konstytucji. Ja sobie nie życzę, panie pośle. Nie zniechęciło to polityka opozycji, który z uporem powtórzył jej funkcję z żeńską końcówką.
Pani marszałkini wysoka izbo Panie… Rozwiń
Transkrypcja:
Pani marszałkini wysoka izbo
Panie marszałku
Trzymajmy się Konstytucji
Panie marszałku Wysoka izbo panie Nie podnoś ciepło
Spoko jutro Dajcie mi szansę
Panie pośle Cymański
Pan z taką werwą tutaj opowiada
O tej ustawie natomiast to że my w ogóle o tej ustawie debatuje
W sejmie Rzeczpospolitej
Kiedy to sprawa powinna być dawno załatwi
Ludzie z niepełnosprawnościami po VIN
Dobrze finansowanie tak żeby byli dobrze sytuowani żeby mogli godnie żyć
Przede wszystkim niepełnosprawni pani poszukiwani
Zwracam się do wyborczyni wyborców Prawa i Sprawiedliwości
Za te decyzje parlamentarzystów pis-u ponosić epaństwo słodko