Awantura w KRS. Piebiak i Nawacki walczą o awans
Trwające w nowej Krajowej Radzie Sądownictwa konkursy do Naczelnego Sądu Administracyjnego wywołały poważny spór. O awans walczą w nich m.in. Łukasz Piebiak i Maciej Nawacki. Kontrowersyjni sędziowie są związani z Radą. Obaj zażądali wyeliminowania z głosowania Bogdana Zdrojewskiego z Koalicji Obywatelskiej, który reprezentuje w Radzie Senat.
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, sprawa ma zostać zgłoszona marszałkowi Senatu. Przedstawiciele senackiej większości domagają się zdecydowanej reakcji.
Maciej Nawacki to członek KRS i prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie. Łukasz Piebiak był zastępcą Zbigniewa Ziobry w Ministerstwie Sprawiedliwości, a obecnie jednocześnie stara się o awans do NSA i kandyduje do KRS.
Obaj kandydaci domagali się, by z głosowania nad ich awansem wyeliminować Bogdana Zdrojewskiego, który reprezentuje w KRS Senat. Chcieli również utajnienia dyskusji w tej sprawie. Według kandydatów powodem jest brak obiektywizmu polityka Koalicji Obywatelskiej oraz wyrażana wobec nich krytyka.
Zobacz także: Marek Suski o Zbigniewie Ziobrze. Przytyk
W środę wniosek Łukasza Piebiaka przepadł. Dzień wcześniej Rada w trybie niejawnym, przeforsowała jednak propozycję Macieja Nawackiego. To oznacza, że Bogdan Zdrojewski nie będzie mógł zagłosować w sprawie jego awansu. - Głosowanie było wielokrotnie powtarzane, wyeliminowanie mnie udało się za piątym razem - mówi WP senator KO.
Podstawa do unieważnienia konkursu?
- To pierwszy taki przypadek w historii KRS, kiedy odbiera się głos jednemu z członków Rady – przedstawicielowi parlamentu. To sytuacja nie do przyjęcia. Bogdan Zdrojewski reprezentuje w Radzie Senat RP – komentuje w WP Krzysztof Kwiatkowski, drugi przedstawiciel Senatu w Radzie. - Moim zdaniem może to stanowić podstawę do unieważnienia konkursu przed Sądem Najwyższym – dodaje senator niezależny.
W dotychczasowej praktyce członkowie KRS byli zazwyczaj wyłączani z głosowania na swój wniosek, jeśli z kandydatami łączą ich np. relacje towarzyskie lub służbowe.
Poszło o "symbol lumpa" i "aferę hejterską"
Maciej Nawacki w swoim wniosku zarzucił Bogdanowi Zdrojewskiemu brak obiektywizmu. Wyjaśniał, że senator PO na Twitterze podał dalej wpis innego polityka PO - Tomasza Siemoniaka. Poseł w lutym ubiegłego roku opublikował zdjęcie Nawackiego i napisał m.in. "Symbol lumpa zawdzięczającego karierę PiS". Komentarz odnosił się do podarcia uchwał olsztyńskich sędziów.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wniosek poparł poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, który stwierdził, że senatorowie w KRS są przedstawicielami "totalnej opozycji" - Nikt z członków Rady nie musi wysłuchiwać na swój temat pomówień. W całości rozumiem wniosek sędziego. Jeden z panów senatorów pomawiał go o zachowania niegodne sędziego czy członka KRS. Opinia publiczna nie musi sobie przypominać tej dyskusji, kiedy senator wylewał kalumnie na sędziego Nawackiego – grzmiał Mularczyk.
W odpowiedzi Zdrojewski podkreślał, że przywołany wpis z mediów społecznościowych nie jest jego autorstwa. - Mam prawo mieć negatywne zdanie i je wyrażać. Natomiast nie obracam się w sferze pomówień, bo to nie jest w moim stylu. Mój krytyczny stosunek wynika z argumentów merytorycznych, to była negatywna reakcja na podarcie dokumentu. Nigdy nie podpisałbym się pod czynnościami, które są określone jako szczucie czy zastraszanie. Moje wyłączenie może budzić wątpliwości o eliminowanie osób, które mają swoją opinię – tłumaczył senator Koalicji Obywatelskiej.
Z kolei wniosek Łukasza Piebiaka, dotyczył wypowiedzi Zdrojewskiego na temat "afery hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości". Senator w jednym z oświadczeń krytykował reformy partii rządzącej, wskazywał na wydłużający się czas postępowań oraz wspomniał o publikacjach na temat skandalicznego atakowania sędziów przez jednego z wiceministrów.
Według doniesień medialnych to Łukasz Piebiak miał stać za skoordynowaną akcją oczerniania sędziów, którzy byli krytyczni wobec reformy wymiaru sprawiedliwości autorstwa Zbigniewa Ziobry. Po ujawnieniu tych informacji Piebiak podał się dymisji.
"O kandydatach należy wypowiadać się pozytywnie"
W obronę wniosku Łukasza Piebiaka, który ostatecznie przepadł, wyjątkowo zaangażowany był Maciej Nawacki. Sędzia twierdził, że mówienie o "aferze hejterskiej" jest nieuprawnione i uderza w dobre imię kandydata. Dodał, że takie wypowiedzi są podyktowane realizacją interesu politycznego. W odpowiedzi Bogdan Zdrojewski pytał, czy z głosowania wyłączą się członkowie KRS, którzy chwalą Piebiaka lub ci, którym podpisał się na listach poparcia do KRS.
- O wszystkich kandydatach można i należy wypowiadać się pozytywnie. Każdy ma prawo do równej oceny w konkursie. Wypowiedź pozytywna nie dyskwalifikuje – stwierdził Maciej Nawacki.
Łukasz Piebiak podpisał się na listach poparcia do KRS Macieja Mitery, Joanny Kołodziej-Michałowicz i Jędrzeja Kondka. To on zatwierdził również powołanie Dagmary Pawełczyk-Woickiej, również członki Rady, na prezesa sądu okręgowego w Krakowie.
Wyłączenie z głosowania nad awansem Piebiaka do NSA zapowiedzieli dotychczas Maciej Mitera oraz Jędrzej Kondek.
Ostateczne głosowanie KRS w sprawie awansów Macieja Nawackiego i Łukasza Piebiaka powinno odbyć się w czwartek lub piątek.