Awantura o wyjście na piwo. "Pan ma z tym problem?"
Awantura w radiowej dyskusji. Tomasz Trela zarzucał Krzysztofowi Bosakowi, że miał "nietęgą minę", gdy dowiedział się o spotkaniu na piwie Sławomira Mentzena i Rafała Trzaskowskiego. - Ja się dowiedziałem o tym, siedząc na antenie Kanału Zero, byłem zaskoczony. Sławomir Mentzen tez nie ma zachwyconej miny - tłumaczył się Bosak.
Co musisz wiedzieć?
- W sobotę wieczorem, po rozmowie Sławomira Mentzena i Rafała Trzaskowskiego, obaj politycy - w towarzystwie także Radosława Sikorskiego - poszli na piwo.
- Krzysztof Bosak przekonuje, że to element strategii KO, by "szukać zbliżenia z naszymi wyborcami".
- Tomasz Trela wypomina wicemarszałkowi Sejmu, że gdy się dowiedział o sprawie, to widać było u niego "grymas". - Co to za zarzut, że miałem jakąś minę? - pytał Bosak. - Teraz też pan ma nietęgą - odparł Trela.
W sobotę odbyła się rozmowa Sławomira Mentzena z Rafałem Trzaskowskim. Po tej dyskusji politycy spotkali się w barze polityka Konfederacji w Toruniu. Na miejscu wcześniej pojawił się Radosław Sikorski, który zamieścił w mediach społecznościowych krótkie nagranie ze spotkania.
W programie "7. Dzień Tygodnia" w Radiu Zet Krzysztof Bosak z Konfederacji przekonywał, że spotkanie z Mentzenem jest elementem strategii Koalicji Obywatelskiej, by "szukać zbliżenia z naszymi wyborcami". Dodał, że sam z Trzaskowskim by się nie spotkał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozmowa Zandberg-Trzaskowski? "Limuzyna nie będzie kartą przetargową"
- Moim zdaniem Rafał Trzaskowski powinien wyciągać wnioski z listy klientów niezapraszanych w tym pubie, zamiast się tam wpychać - mówił Bosak.
Poseł Tomasz Trela z Lewicy przekonywał, że "gołym okiem" można było zobaczyć różnicę między rozmową Mentzena z Karolem Nawrockim, a z Rafałem Trzaskowskim.
- Nawrocki poszedł tam jako petent, a Trzaskowski poszedł tam jako partner do dyskusji. Tak to wyglądało i cała Polska to widziała - mówił.
"Widać było grymas". Bosak zaprzecza
Zwrócił się także do Krzysztofa Bosaka, twierdząc, że środowisko Konfederacji jest "rozdygotane".
- Wczoraj pan marszałek Bosak był uprzejmy to (wyjście na piwo - red.) bezpośrednio komentować. No widać było ten grymas, to niezadowolenie - mówił.
Trela przyznał, że Trzaskowski szukał przede wszystkim kontaktu z wyborcami Mentzena.
- I usłyszał parę cierpkich słów od wyborców, którzy tam byli - mówił Bosak. - Widział pan to nagranie? - dopytywał, nawiązując do nagrania, jak obecni w pubie mężczyźni skandowali "Rafał, rzuć monetę, czy dziś jesteś LGBT".
- Ale panie marszałku, spokojnie. Widział pan swoją minę wczoraj, jak pan to komentował? - odpowiedział Trela.
- Zaraz, zaraz, zaraz. Co to za zarzut, że miałem jakąś minę? - pytał polityk Konfederacji.
- Teraz też pan ma nietęgą - odparł Trela.
- Zacznijmy od tego, że Trzaskowski wczoraj z Sikorskim, Nitrasem, panią Paprocką, szefową sztabu wparowali całą ekipą na nieswoją imprezę, do nieswojego lokalu, gdzie część z nich wisi na liście klientów nieobsługiwanych. Zrobili wypad na wrogi teren - mówił Bosak.
Stwierdził, że rozumie "logikę polityczną tego ruchu". - Był to ruch sztabowy, nie była to żadna wizyta towarzyska. Nikt sobie w ramiona nie wpadał. Ja się dowiedziałem o tym, siedząc na antenie Kanału Zero, byłem zaskoczony. Sławomir Mentzen tez nie ma zachwyconej miny - przekonywał.
Bosak stwierdził, że Mentzen "zachował się jak cywilizowany człowiek z własnej inicjatywy". - Pan ma z tym problem? - zapytał Trelę wicemarszałek Sejmu.
- Nie, ale pytam, bo pan ma z tym problem - powiedział Trela. Bosak stwierdził, że problemu nie ma.
Czytaj więcej:
Źródło: Radio Zet