AW będzie się tłumaczyć ws. "teczki" Belki
Będą prowadzone postępowania wobec kilku oficerów Agencji Wywiadu w sprawie "teczki" premiera Marka Belki - poinformował dziennikarzy przewodniczący komisji ds. służb specjalnych Andrzej Grzesik (Samoobrona).
W wyniku zgłoszenia problemu przez komisję ds. służb specjalnych, Agencja Wywiadu, na prośbę premiera, prowadziła postępowanie wewnętrzne, w wyniku którego wobec kilku oficerów będą prowadzone postępowania - poinformował Grzesik po czwartkowym posiedzeniu komisji, w którym uczestniczył także szef AW Andrzej Ananicz. Nie chciał jednak ujawniać szczegółów.
Speckomisja przez kilka miesięcy wyjaśniała, czy AW działała zgodnie z prawem, przeglądając w marcu 2004 r. - przed desygnowaniem Belki na premiera - jego "teczkę", założoną przez służby specjalne PRL (znajdującą się w Instytucie Pamięci Narodowej). Ustalono m.in., że już w 1997 roku "teczkę" Belki kopiowano w Urzędzie Ochrony Państwa.
Ostatecznie we wrześniu ubiegłego roku speckomisja uznała, że mogło w tej sprawie dojść do przekroczenia uprawnień i kompetencji przez byłego szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego.
W maju prezydent Aleksander Kwaśniewski powiedział, że 29 marca zwrócił się do ówczesnego szefa AW Zbigniewa Siemiątkowskiego o informację, czy w związku z zamiarem desygnowania Belki na premiera zachodzą okoliczności, które mogą być istotne dla bezpieczeństwa Polski. 6 kwietnia otrzymał odpowiedź, że w świetle posiadanej przez Agencję wiedzy nie ma żadnych powodów, by nie desygnować Belki na premiera.
Do "teczki" Belki nawiązał także w maju, przy okazji debaty nad expose premiera, były polityk SLD Mariusz Łapiński. Powiedział wówczas, że Belka był współpracownikiem służb specjalnych PRL. Podczas spotkania prezydium Federacyjnego Klubu Parlamentarnego i SLD, zapytałem Janika: "co z lustracją Marka Belki?". Usłyszałem, że Marek Belka przyznał się, że był współpracownikiem służb specjalnych. Byliśmy bardzo zdziwieni. Nie wiem, jak ta sprawa się dalej potoczyła i jakie oświadczenie złożył premier Marek Belka - relacjonował w maju Łapiński. Krzysztof Janik temu zaprzeczył.
Premier oświadczył wtedy: Nie byłem tajnym i świadomym współpracownikiem służb specjalnych PRL. Siemiątkowski powiedział zaś, że teczka Belki składa się z materiałów zbieranych "na osobę", a nie "przez osobę" (tzn., że premier był rozpracowywany, a nie rozpracowywał innych).