Autor pomnika Lecha Kaczyńskiego: "Chciałem oddać moc i siłę postaci prezydenta"

Pomnik śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego odsłonięty w Kraśniku wzbudza duże kontrowersje. Wielu twierdzi, iż monument - mówiąc delikatnie - pod względem estetycznym nie jest udanym dziełem. Jak się dowiedzieliśmy, rzeźbiarz Andrzej Krawczak ma zainkasować za jego stworzenie ok. 30-40 tys. zł.

Autor pomnika Lecha Kaczyńskiego: "Chciałem oddać moc i siłę postaci prezydenta"
Źródło zdjęć: © PAP | Wojtek Jargiło
Michał Wróblewski

16.07.2018 | aktual.: 16.07.2018 12:25

Z krytyki pomnika, jaka zalała media społecznościowe, zdaje sobie sprawę jego autor, który pracował nad wykonaniem rzeźby - jak zdradza Wirtualnej Polsce - ok. pięć miesięcy. W rozmowie z WP rzeźbiarz twierdzi, iż krytyka jego dzieła ma "podtekst polityczny". Czy Krawczak jest w stu procentach zadowolony z tego, co stworzył? - Jeśli chodzi o formę estetyczną, przemyślałem ją bardzo głęboko. To nie mógł być "festiwal barw", czego często oczekują oglądający, często laicy, ludzie, którzy rzadko stykają się ze sztuką. Hejt na pomnik ma podtekst polityczny, trzeba wziąć na to poprawkę - uważa Krawczak.

"To ośmieszanie Lecha Kaczyńskiego"

"Ależ fascynująco brzydki pomnik Lecha Kaczyńskiego się udał w Kraśniku. Nawet bez szarfy" - pisze publicysta Jakub Majmurek. "Przecież postać z pomnika nijak ma się do Śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Rządzący robią krzywdę pamięci byłego prezydenta" - twierdzi Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej". "To jest strasznie przykre, że ktoś pozwala stawiać takie potworki. Kompletnie zaburzone proporcje. Przecież ta postać w najmniejszym stopniu nie przypomina Lecha Kaczyńskiego" - zauważa były dziennikarz śledczy Michał Majewski. "Nie byłem zwolennikiem Lecha Kaczyńskiego. Nie podoba mi się jednak ośmieszanie go pokracznymi i nieudolnymi pomnikami. Każda satyra powinna mieć jakieś granice" - przyznaje były poseł i działacz antypeerelowskiej opozycji Krzysztof Król.

To tylko kilka z dziesiątek, jeśli nie setek krytycznych opinii, jakie pojawiły się w sieci na temat odsłoniętego w weekend pomnika Lecha Kaczyńskiego w Kraśniku. W uroczystościach wziął udział m.in. premier Mateusz Morawiecki. W liście do uczestników Jarosław Kaczyński podkreślił, że odsłonięcie pomnika tragicznie zmarłego prezydenta to uhonorowanie go jako człowieka, ale także jego idei i wartości zawartych w postawie życiowej - „jego odważnej, pełnionej przez całe życie służbie ojczyźnie".

"Każdy artysta jest w stanie coś dokomponować"

Ale nie wszystkim spodobał się taki sposób uhonorowania śp. Lecha Kaczyńskiego. Autor pomnika wskazuje, co w jego dziele mogło się nie spodobać. - Może bryła postaci jest zbyt ekspresyjna, zbyt "rozwiana", potraktowana z otwartą rytmiką, ten otwarty płaszcz, zawinięta poła tego płaszcza, jest energia ruchu... Więc to stwarza wrażenie, że postać jest optycznie może szersza. To może podświadomie stwarzać wrażenie u odbiorcy, że postać jest mocniejsza, silniejsza, ale taki efekt - dynamiczny - chciałem uzyskać. To niekoniecznie musi być kopia fotograficzna postaci. Tam jest ukryta idea mocy, siły prezydenta Lecha Kaczyńskiego jako orędownika wolności, który społecznie mocno się angażował - tłumaczy nam Andrzej Krawczak.

Czy gdyby mógł, to coś w pomniku by dziś zmienił? - pytamy autora. - Wie pan, każdy artysta po stworzeniu dzieła jest troszeczkę zmęczony, później pojawia się nowy powiew, myśl, że pewnie można by zainicjować coś świeżego. Mózg jest otwarty na nowe pomysły. Każdy artysta jest w stanie coś dokomponować - mówi nam Krawczak.

Jak dodaje: - Moja koncepcja wizualizacyjna okazała się najlepsza w konkursie. Oczywiście w pracach nad pomnikiem brało udział wielu podwykonawców. Pieniądze na wykonanie pomnika pochodziły ze zbiórki społecznej, za którą odpowiedzialny był komitet społeczny na rzecz budowy pomnika z siedzibą w Kraśniku.

Krawczak nie potrafi oszacować ostatecznych kosztów budowy pomnika. Przyznaje, że "sam odlew do 3 metrów kosztuje ok. 60 tys. zł". Autorskie wynagrodzenie dla Krawczaka ma wynieść - jak sam przyznaje w rozmowie z WP - ok. 30-40 tys. zł. - Według umowy wynagrodzenie dopiero wpłynie - mówi nam autor rzeźby.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (519)