Sąd zobowiązał też nadawcę listów, 40-letniego ojca trojga dzieci, do leczenia z powodu "problemów psychologicznych i z alkoholem".
Skazany powiedział, że odczuwał nienawiść, ponieważ w kraju są kłopoty gospodarcze, a prezydent podwyższył sobie pensję. Przyznał też, że działał pod wpływem alkoholu.
Jak ujawnił, głosował na Sarkozy'ego w ostatnich wyborach prezydenckich.
Około dziesięciu listów zawierających groźby śmierci oraz kule kalibru 9 mm trafiło do Sarkozy'ego, kilkorga jego ministrów oraz deputowanych prezydenckiej partii UMP (Unia na rzecz Ruchu Ludowego).
Nadawcy groziło nawet do pięciu lat więzienia.