Autobusy z ukraińskimi jeńcami kierują się ku Rosji. Dowódca Pułku Azow o sytuacji
Hutę Azowstal opuściło już blisko 1000 ukraińskich żołnierzy. Dowódca jednostki Kraken Pułku Azow, Oleg Supereka, powiedział, że ewakuacja wielu rannych osób broniących zakładów Azowstal w Mariupolu była spowodowana faktem, że bitwa, która zmieniła miasto w światowy symbol nieposłuszeństwa i cierpienia, zbliżała się do końca. W rozmowie z agencją Associated Press Oleg Supereka przekazał, że z zakładów Azowstal wywieziono głównie żołnierzy, których stan był bardzo ciężki. - Wiemy tylko, że żyją, a niektórzy otrzymują opiekę medyczną – powiedział dowódca jednostki Kraken Pułku Azow. Rosja poinformowała o poddaniu się prawie 1000 ukraińskich bojowników, którzy przetrwali w bombardowanej hucie Azowstal. Ukraińców, którzy po otrzymaniu od przełożonych rozkazu opuszczenia terenów huty czeka niepewny los. Niektórzy zostali zabrani przez Rosjan do byłej kolonii karnej na terytorium kontrolowanym przez wspieranych przez Moskwę separatystów. Podczas gdy Ukraina zapowiedziała, że ma nadzieję na odzyskanie żołnierzy w zamian za więźniów, Rosja zagroziła, że część z nich postawi przed sądem za zbrodnie wojenne. - Azow jest zakazaną organizacją w Rosji, ale Azow nie działa w Rosji. Działa wyłącznie na terenie Ukrainy. I w sposób odpowiedni do sytuacji, która w tej chwili istnieje. To znaczy mamy wojnę, a Pułk Azow nie prowadzi żadnych działań wojennych przeciwko ludności cywilnej, ani ukraińskiej, ani rosyjskiej. Wyzwalamy wyłącznie nasz kraj od wroga – tłumaczył na nagraniu Oleg Supereka. Dowódca dodał, że słynni obrońcy Mariupola pomagali pierwszym rannym na początku konfliktu i wspierają ich rodziny. Pułk Azow to oddział specjalny, doświadczona siła ochotnicza, powszechnie uważana za jedną z najzdolniejszych jednostek na Ukrainie. Został utworzony w 2014 roku przez skrajnie prawicowych działaczy na początku konfliktu separatystycznego we wschodniej Ukrainie. Ostatecznie stał się częścią Gwardii Narodowej Ukrainy.
bo stanie na wojny z Marią taki S… Rozwiń
Transkrypcja: