Australia: jeszcze więcej pożarów
Szalejące od kilku dni pożary w australijskim
stanie Nowa Południowa Walia zniszczyły liczne domy, odcięły od
świata miasta i zablokowały dostęp do autostrad i linii kolejowych.
Tylko w ciągu wtorku i środy z ogarniętych pożarami rejonów ewakuowano ok. 3 tys. ludzi. Ogień dotarł do stolicy stanu Sydney, zagrażając jej przedmieściom. Na południu Sydney płonie jeden z najstarszych parków narodowych, pożar strawił - jak się ocenia - ponad 100 tys. hektarów.
Z malowniczego rejonu Błękitnych Gór na zachód od Sydney, gdzie istnieje główne skupisko pożarów, ewakuowano setki rodzin oraz turystów, którzy przyjechali tam na odpoczynek w okresie świątecznym.
W Canberze, stolicy Australii, w wigilię Bożego Narodzenia ogień znajdował się już tylko o 200 metrów od budynków rządowych, gdzie gubernator generalny Peter Hollingworth zamierzał spędzić święta.
W środę łącznie zlokalizowano już 100 pożarów, czyli o 30 więcej niż dzień wcześniej. Część z nich to - według policji i strażaków - efekt podpalenia. Badane są doniesienia na ten temat. Jednocześnie jednak rozprzestrzenianiu się ognia sprzyja wiatr wiejący z prędkością 60 km na godzinę. Dramatyczną sytuację komplikują też upały - temperatura powietrza przekracza 35 stopni Celsjusza.(ck)