Australia: decyzja w sprawie uchodźców odłożona
Australijski sąd odłożył w niedzielę wieczorem rozprawę mającą rozstrzygnąć, czy władze tego kraju działały zgodnie z prawem odmawiając wpuszczenia ponad 400 uchodźców z norweskiego statku "Tampa".
02.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Odłożenie rozprawy opóźni przejęcie imigrantów przez transportowiec australijskiej marynarki "Manoora", który miał ich przewieźć do Papui-Nowej Gwinei, skąd samolotami mają być przewiezieni do Nowej Zelandii i Nauru. Sąd, który zbierze się ponownie w poniedziałek, ma rozstrzygnąć, czy ludzie znajdujący się na statku zostali niezgodnie z prawem zatrzymani oraz czy mają prawo ubiegać się w Australii o status uchodźcy. Do czasu wydania decyzji obowiązuje nałożony w piątek nakaz sądowy zabraniający ich transferowania.
Norweski frachtowiec "Tampa" z 438 uchodźcami na pokładzie stoi od kilku dni w pobliżu należącej do Australii Wyspy Bożego Narodzenia na Oceanie Indyjskim. Australia odmówiła przyjęcia azjatyckich uchodźców i przekonała Nową Zelandię i Republikę Nauru, małe państewko na Pacyfiku, aby zgodziły się na ich przyjęcie.
Rzecznik prasowy australijskiego ministerstwa obrony potwierdził agencji Reuters, że "Manoora" udał się w stronę Wyspy Bożego Narodzenia.
"Manoora", transportowiec-amfibia australijskiej marynarki wojennej, może przewieźć 400 osób i liczącą 180 załogę, a także cztery śmigłowce.
Według niedzielnej gazety Telegraph, "Manoora" mogłaby zacumować obok "Tampy" i połączyć się z nią specjalną rampą, po której uchodźcy mogliby spokojnie przejść na pokład australijskiej jednostki.
Tymczasem brytyjski miliarder Richard Branson zaproponował władzom Australii, iż samoloty należących do niego linii lotniczych Virgin przewiozą uchodźców do Nowej Zelandii i Nauru. Brytyjski miliarder wyznał, iż do pomocy skłoniły go informacje mówiące, że wśród uciekinierów jest 150 osób chorych i w podeszłym wieku.
Propozycję Bransona stanowczo odrzucił szef australijskiej dyplomacji Alexander Downer. Oświadczył on, że problem nie polega na braku samolotów lecz na tym, by mieć pewność, iż uchodźcy rzeczywiście nie pozostaną na terytorium Australii.
Wcześniej armator norweskiego statku "Tampa" stwierdził, że statek nie nadaje się do dalszej podróży i nie jest w stanie odwieźć uchodźców ani do Nowej Zelandii, ani na Nauru. (ej, mag)